poniedziałek, 23 marca 2015

Wolność od depresji życie na trzeżwo może być piękne i mieć sens



Narkotyki w tym marihuana, alkohol i inne substancje odurzające są tak popularne ponieważ zmieniają emocje, świadomość, a że jest coraz więcej ludzi nieszczęśliwych, z pustką w sercu, odczuwających bezsens, beznadzieję, nudę, frustrację itp to i zapotrzebowanie m.in na narkotyki, alkohol jest jakie jest.
Im większy grzech na ziemi, im większa bezbożność (nie tylko ateizm ale puste religijne życie bez pełnienia woli Bożej) - tym większa będzie epidemia tzw depresji, samobójstw, beznadziei, bezsensu pośród ludzi.
"Grzeszników ściga nieszczęście" - Księga Przysłów Salomona 13:21a Biblia Warszawska
"Głupcy z powodu swej występnej drogi i nieprawości doznają utrapień" - Psalm 107:17 Uwspółcześniona Biblia Gdańska. - to nie jedyny powody ale jedne z głównych.

Znam, znałem różnych ludzi odurzających się narkotykami w tym marihuaną czy alkoholem - ale ich wspólną cechą jest jedno - nie znają żywego Chrystusa, nie mają żywej wiary, nie narodzili się na nowo, nie mają społeczności ze Zbawicielem
Życie bez prawdziwej społeczności ze Zbawiciela przynosi pustkę, beznadzieję, bezsens i te stany ludzie chcą stłumić tysiącami rzeczy, tysiącami zajęć - od hedonizmu, przez różne puste rozrywki jak gry komputerowe, telewizyjne produkcje itp, przez tysiące innych zajęć po alkohol i narkotyki. Nie wszyscy bezbożni w tym ludzie z pustym religijnym życiem uciekają w alkohol czy narkotyki ale mają swoje zamienniki. W czym innym próbują znaleźć ukojenia, ale nie znajdą nigdzie indziej poza Chrystusem. 

 Ludzie bez społeczności z Chrystusem odczuwają pustkę, nudę, beznadzieję a gdy nie mogą spełnić jakiejś pożądliwości czyli "korzystać z życia" [grzeszyć] to wg nich "życie jest szare". 
Ale odczuwają taki stan nie dlatego że nie mogą sobie na coś pozwolić, albo nie mają jakiegoś zajęcia ale dlatego że są odcięci od źródła życia - od Chrystusa i po prostu mocniej zaczynają odczuwać tego skutki. Jeśli odłączymy jakiegoś urządzenie elektryczne od źródła zasilania to przestanie działać. Tak samo człowiek odcięty od żywego Zbawiciela nie ma nadziei, ale prędzej czy później dopadnie go beznadzieja. Taki człowiek odczuwa pustkę w sercu, bezsens które chcę zagłuszyć. 

Grzech odurzania się nie pomoże im uwolnić się od tych stanów beznadziei, pustki i "szarego życia". Narkotyki czy alkohol mogą dać złudne, krótkotrwałe zapomnienie, sztuczną zmianę emocji, świadomości ale po krótkim czasie przyjdzie stary stan i to w jeszcze większym nasileniu a dodatkowo dochodzą często nowe problemy : zdrowotne, rodzinne, finansowe, społeczne itd. 

Jak każdy grzech również odurzanie się nie przyniesie ukojenia, ale utrapienie. Może nie od razu tak się stanie ale prędzej czy później tak będzie. Grzech obiecuje radość, szczęście, ale zawsze przynosi utrapienie i zniszczenie. Jedyny ratunek i ukojenie jest tutaj : "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpoczynek.29 Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz.30 Moje jarzmo bowiem jest przyjemne, a moje brzemię lekkie." - Ewangelia Mateusza 11:28-30 UBG.

Odurzanie się nie rozwiązuje w żaden sposób przyczyn, a przyczyną odczuwania nudy, bezsensu, beznadziei, pustki w sercu, odczuwania braku "czegoś" jest nieznajomość Tego który stworzył wszystko, który okazał miłość i stworzył nas do społeczności ze sobą, więc tylko w Nim jest rozwiązanie dla wszystkich z depresjami, fobiami, odczuwającymi bezsens, beznadzieję, nudę itp stany - te stany pokazują że są oddaleni z jakiegoś powodu od Zmartwychwstałego. Może z powodu grzechu, niewiary, może z powodu zwiedzenia, nieznajomości |Ewangelii ale zawsze korzeniem jest nieznajomość Chrystusa, bycie z dala os żywej społeczności z Nim. W Nim - w żywej wierze, społeczności a nie np pustej religijności jest lekarstwo dla świata - lekarstwo dla wszystkich z tzw depresjami, fobiami czy czymś podobnym, dla wszystkich odurzających się czy zatracających w tysiącach rzeczy tego świata, szukających wypełnienia czasu - zabicia nudy w różnych światowych rzeczach. 
Kto szuka jakiegoś zapomnienia, wypełnienia czasu, radości, ukojenia gdzieś poza Chrystusem nie znajdzie go nigdy. Co najwyżej jakieś złudne znajdzie. Ale pierwsza lepsza życiowa burza ukaże mu jak się myli. 
Tylko to co wieczne, trwałe może dać trwałą nadzieję. Tylko to co ponadczasowe może dać sens życiu a to wszystko jest tylko w Tym, który powiedział : "JA JESTEM DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM" - Ewangelia Jana 14:6. Kto szuka w religiach, filozofiach zawiedzie się. 

             " ŻYCIE   NA  TRZEŹWO  NIE  DO  ZNIESIENIA "


Często słychać jak ludzi mówią : "życie na trzeźwo jest nie do zniesienia, nie do przyjęcia". Ale prawda jest inna : "Życie bez Chrystusa, który jest żywą nadzieją - list apostoła Pawła do Kolosan 1:27, 1 list apostoła Pawła do Tymoteusza 1:1 - jest nie do zniesienia".

Wiem jak wygląda puste życie jakim jest życie bez Chrystusa. Żyłem tak dwadzieścia kilka lat. Szukałem zaspokojenia, ukojenia w wielu rzeczach ale zawsze prędzej czy później i tak przychodziła na krócej lub dłużej beznadzieja, pustka, nuda i człowiek chciał je zagłuszyć na nowo, starymi rzeczami lub jakimiś nowymi. Ale takie postępowanie nic nie da, a czas płynie a wraz z upływem czasu te stany będą się nasilać i głośniej "krzyczeć". Im człowiek starszy widzi jak przemija, często zdrowie przemija, różni znajomi się rozpraszają, stare mija a puste życie bez Chrystusa coraz głośniej krzyczy : "życie jest szare" , "życie jest bez sensu", "to wszystko na trzeźwo jest nie do zniesienia" itp.
Ja się nie dziwię że epidemia depresji czy innych podobnych stanów się nasila i wg prognoz Światowej Organizacji Zdrowia ma dramatycznie narastać. Będzie narastać tym bardziej gdy nadejdą ciężkie czasy wojenne i upadek obecnego systemu ekonomicznego. Wtedy ci, którzy zagłuszali sumienie, zagłuszali pustkę, beznadzieję, nudę tysiącami rzeczy, zajęć - stracą często swoje "zagłuszacze" i wyjdzie wtedy szydło z worka - wyjdzie na jaw ich prawdziwy stan i zobaczą że są nadzy. Oby wtedy dane im było zrozumieć przyczynę swojej beznadziei, bezsensu. 
Oby zrozumieli że ich stan nie jest spowodowany że nie mogą sobie żyć beztrosko jak wcześniej. Nie dlatego że stracili pracę, że nie mogą sobie obejrzeć meczu, posiedzieć na internecie, pójść na dyskotekę, czy nie mogą robić tysięcy innych rzeczy którym zagłuszali pustkę i nudę ale dlatego odczuwają taki stan bo żyją bezbożnie. Oby dane im było nawrócić się, znaleźć ukojenie w tym który może jedynie je dać.

Bezbożność, nieznajomość Chrystusa sprawia że wiele potrzebnych i dobrych zajęć nudzi ludzi, męczy ich psychicznie. Zamiast ze stresem, frustracjami udać się do Zbawcy który chroni przed nimi lub oczyszcza nas z nich, to w bezbożnych osobach taki stan kumuluje się i kumuluje aż wybuchają. Wybuchają na różne sposoby ale m.in uciekając w alkohol i narkotyki.

Mówią że "muszą się zresetować" , "odstresować" , "zapomnieć o czymś" , "wyluzować się" i tak dalej - ale szukanie tego w grzechu odurzania się nie da im trwałego uwolnienia. To błędne koło - od odurzenia do odurzenia bez prawdziwego ukojenia i pomocy w jakichś stresowych, trudnych zdarzeniach, okolicznościach. Prawdziwie wierzący z problemami, trudnymi sytuacjami nie uciekają w marihuanę, amfetaminę, kokainę, alkohol czy inne specyfiki ale idą do Zbawiciela. ____"Bóg jest naszą ucieczką i siłą, najpewniejszą pomocą w utrapieniu" - Psalm 46:1 UBG 

"Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto. (21) Nie mają pokoju bezbożnicy - mówi mój Bóg." - Księga Izajasza 57:20-21 Biblia Warszawska - osoby bezbożne czyli np ateiści, osoby żyjące martwymi religiami, żyjący w grzech, bez pełnienia woli Bożej - nie mają i nie będą mieć pokoju duchowego, chyba że zawrócą ze swych dróg do Zmartwychwstałego.

"Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; daję wam nie tak, jak daje świat. Niech się nie trwoży wasze serce ani się nie lęka" - Ewangelia Jana 14:27 UBG _____ "To wam powiedziałem, abyście mieli pokój we mnie. Na świecie będziecie mieć ucisk, ale ufajcie, ja zwyciężyłem świat." - Jan 16:33 UBG - pokój ducha w Chrystusie, poza Nim nie znajdzie się nigdzie pokoju ducha. Świat co najwyżej może dać chwilowe omamienie - fałszywe poczucie pokoju. 
 Marność czy grzech może dać chwilowy relaks, przyjemność ale skutki będą długotrwałe i bolesne. Chwilowa rozkosz jakiegoś grzechu szybko mija a następnie grzech wypuszcza jad i przychodzi wszelkiej maści utrapienie.

 Bezbożni ludzie choćby mieli biliony dolarów, góry złota i żyli nawet 1000 lat to nie znaleźliby ukojenia, pokoju ducha. Zagłuszaliby pustkę, nudę, beznadzieję, swój bezsens zaspokajaniem wszelkich pożądliwości, zachcianek, ale i to na dłuższą metę ne pomogłoby im. 

A z dnia na dzień świadomość starzenia się, zbliżającego się końca ich "korzystania z życia" nasilałaby głos pustki, beznadziei, bezsensu itp stanów. 

          Z DALA OD ŻYCIA - NIESZCZĘŚLIWOŚĆ


Jeśli się żyje z dala od Tego który jest Życiem, który jest źródłem życia to naturalne że będąc z dala od Niego, z dala od pełnienia Jego woli, człowiek jest zagubiony, umiera duchowo co objawia się odczuciem pustki, beznadziei, depresjami itp rzeczami i stanami. A te stany ludzie bezbożni chcą zmienić m.in narkotykami czy alkoholem. 
Tacy ludzie są nieszczęśliwi i swój stan nieszczęśliwości chcą zmienić - czy to przed odmianę na stan jakiejś narkotycznej, alkoholowej euforii, czy to przed odurzenie się i zapomnienie to chcą zmiany. 
Ale jak pisałem to nie dotyka przyczyna. To ślepa próba tylko zwalczenia przyczyn, a to nigdy nie pomaga. bo przyczyna jest nienaruszona i skutki będą powracać ciągle. Można się odurzać i odurzać ale dopóki człowiek prawdziwie nie uwierzy Chrystusowi i nie pójdzie za Nim, nic mu nie pomoże w pozbyciu się pustki, bezsensu, beznadziei, nieszczęśliwości itd. 

Żywa wiara będzie rzadkością w przyszłości - Ewangelia Łukasza 18:8, za to będzie wielka bezbożność, wielki grzech/nieprawość na świecie - 2 list apostoła Pawła do Tymoteusza 3:1-5 - http://mieczducha888.blogspot.com/2014/09/charakterystyka-ludzi-w-czasach-konca.html
- więc nie dziwmy się że depresje, alkoholizm, narkomania itp będą się nasilać. A jeśli nawet nie będą się nasilać to będą się nasilać inne grzeszne praktyki w których nie znający Chrystusa będą szukać ukojenia, zapomnienia, zmian emocji, świadomości. 

                                     MARIHUANA


Wiele osób chce stłumić swoje sumienie i obronić swoje odurzanie się np marihuaną powołując się np na wersety biblijne jak te ukazujące akt stworzenia. 
"Potem rzekł Bóg: Niech się zazieleni ziemia zieloną trawą, wydającą nasienie i drzewem owocowym, rodzącym według rodzaju swego owoc, w którym jest jego nasienie na ziemi! I tak się stało. (12) I wydała ziemia zieleń, ziele wydające nasienie według rodzajów jego, i drzewo owocowe, w którym jest nasienie według rodzaju jego. I widział Bóg, że to było dobre" ......... "Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie: niech będzie dla was pokarmem! .... I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień szósty." - 1 Księga Mojżeszowa 1:11-12, 29, 31 

Są osoby który mówią że gdyby odurzanie się marihuaną przez np palenie jej nie jest złem, grzechem bo Bóg stworzył rośliny w tym marihuanę i pisze że Bóg dał rośliny i wszystko było bardzo dobre. Te osoby albo nie znają natchnionych Pism albo świadomie wybierają jakieś dziwny nauki, aby tylko jakoś usprawiedliwić swoje odurzanie się. 
Opis z 1 Księgi Mojżeszowej dotyczy świata zanim Adam zgrzeszył, zanim świat został przeklęty. Na początku nie było cierni i ostów - nie było chwastów, na początku nie było np muchomora sromotnikowego albo rącznika pospolitego (Ricinus communis) z którego uzyskuje się rycynę - potężną truciznę, którą używano nawet jako broń biologiczną. 
Kto twierdzi że odurzanie się marihuaną nie jest złe, bo pisze że Bóg stworzył wszystkie rośliny i wszystkie są bardzo dobre - to czy taka osoba zje muchomora sromotnikowego albo zażyje rycynę ?? 



Możliwe, że marihuana ma jakieś pożyteczne związki, ale takie związki wydobywa się w specjalnych zakładach farmaceutycznych i używa się do leczenia jakiś schorzeń. Jeśli nawet marihuaną ma jakieś pozytywne związki to nie jest to usprawiedliwieniem dla odurzania się nią przez np palenie jej.
Każde odurzanie się czy to marihuaną czy jakimiś innymi rzeczami jest grzechem. Wg naukowców marihuana wypala mózg : http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/339554,palenie-marihuany-obniza-sprawnosc-mozgu.html
"każda ilość marihuany jest destrukcyjna dla mózgu" - http://biotechnologia.pl/farmacja/doniesienia-naukowe/naukowcy-potwierdzaja-kazda-ilosc-marihuany-jest-destrukcyjna-dla-mozgu,13991
Te doniesienia potwierdza życia - znam, znałem osoby palące marihuanę, właściwie uzależnione od niej i ich stan umysłowy się pogarszał przez to, nie funkcjonowali prawidłowo. Palenie tej rośliny szkodzi. 

Poza tym bycie nietrzeźwym sprawia że człowiek nie czuwa, a Chrystus wezwał aby czuwać, więc jeśli ktoś uważa się za chrześcijanina a upija się, albo narkotyzuje ten łamie nakaz Zbawcy.

Również wiele osób w tym wierzących chcąc usprawiedliwić odurzanie się alkoholem, szukanie zmian emocji w alkoholu - powołują się na wesele w Kanie, ale moim zdaniem i nie tylko moim - Chrystus nie rozmnożył tam wina jako zawierającego alkohol. Nie ma najmniejszego przyzwolenia na upijanie się, narkotyzowanie, ale wręcz przeciwnie jest powiedziane jasno i wyraźnie że pijaństwo jest owocem ciała [list do Galacjan rozdział 5 wersety : 19-21], a ci którzy się upijają Królestwa Bożego nie odziedziczą. Upijanie się jest grzechem a kto grzeszy wiadomo czego potrzebuje - zawrócenia z grzesznej drogi, przyjścia do Zbawcy i otrzymanie wybaczenia i uwolnienia od danego grzechu, aby więcej już się nie upijać czy nie narkotyzować. Nie ma żadnych wyjątków - żadne wesele, czy jakaś inna uroczystość nie daje zielonego światła do upijania się.

"Ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani złorzeczący, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego" - 1 list apostoła Pawła do Koryntian 6:10 Uwspółcześniona Biblia Gdańska 

" Zazdrość, zabójstwa, pijaństwo, hulanki i tym podobne; o nich wam mówię, jak już przedtem powiedziałem, że ci, którzy takie rzeczy czynią, królestwa Bożego nie odziedziczą" - Galacjan 5:21 UBG

Ktoś może powie : "ja nie jestem pijakiem, ja tylko raz na jakiś czas się upijam, a nie tak jak wielu innych, którzy bardzo często to robią, albo codziennie" -- taka mowa, argumentacja jest nie prawdziwa. Pijakiem jest ten kto się upija - czy jest to raz na tydzień, raz na miesiąc czy raz na rok ale jest to grzech. Jeśli ktoś w tym nie widzi nic złego i nie chce tego porzucić ten chodzi w ciemności. Czy ktoś zabija raz w roku czy raz na tydzień to jest bez znaczenia - jest mordercą, bo zabija a częstotliwość nie usprawiedliwi go. 

" Bible pharmakeia narcotic" - https://www.google.pl/search?q=bible+pharmakeia+narcotic&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

" marihuana Bible pharmakeia" - https://www.google.pl/search?client=firefox-a&hl=pl&rls=org.mozilla:pl%3Aofficial&sclient=psy-ab&q=marihuana+Bible+pharmakeia&oq=marihuana+Bible+pharmakeia&gs_l=serp.12...0.0.0.12842.0.0.0.0.0.0.0.0..0.0...0.0...1c..14.psy-ab.T-fBpbQXlIQ&pbx=1&bav=on.2,or.r_qf.&bvm=bv.46865395,d.Yms&biw=1920&bih=952&ei=qcoPVaTHL4nbPYrIgNAP

pharmakeia -strong 5331 - występuje w biblii przetłumaczona na czary ale pierwotnie jak wyczytałem oznaczał używanie leków, trucizn i narkotyków, poza tym przy czarach używano narkotyków, dzisiaj tez zdarza się że różnego rodzaju czarownicy używają narkotyków podczas swoich działań. Od słowa pharmakeia wzięło się słowo : FARMACJA.


                      otwieranie się na demony


Odurzanie się jak wiele wskazuje może otworzyć furtkę demonom, nawet do opętania. 

 http://wiadomosci.onet.pl/swiat/atak-kanibala-w-slonecznym-miami/q36c0 : "
Około drugiej po południu niedaleko siedziby "Miami Herald" doszło do niecodziennego zdarzenia. Według relacji naocznych świadków dwóch mężczyzn biło się na drodze rowerowej. Co zwróciło ich uwagę, to fakt, że obydwaj byli nadzy oraz że jeden z mężczyzn nagle odgryza fragment twarzy swojego przeciwnika i zjada go. Po chwili znowu atakuje zębami twarz drugiego mężczyzny.
- To była najbardziej okropna rzecz jaką widziałem w całym moim życiu - relacjonował Larry Vega, jeden ze świadków. Vega próbował odczepić napastnika, ale bezskutecznie. Zadzwonił więc na pogotowie, po czym zatrzymał jadący ulicą radiowóz. Przerażeni policjanci oddali jeden strzał, który trafił atakującego. Nawet to jednak nie powstrzymało kanibala przed dalszym okaleczaniem twarzy ofiary. - Nie przerwał, wciąż atakował warcząc przy tym jak wściekły pies - dodaje Vega. Policjanci musieli oddać pół tuzina strzałów, aby powalić napastnika, który zginął na miejscu.
Ofiara została przetransportowana do szpitala. Nie wiadomo czy jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, wiadomym jest natomiast, że około 75 procent twarzy ofiary zostało okaleczone, w tym nos i oczy. Policja nie ustaliła jeszcze tożsamości obu mężczyzn. Przypuszcza się, że obydwaj byli bezdomni. Policja domniema także, że obydwaj uczestnicy zdarzenia byli pod wpływem narkotyków, prawdopodobnie kokainy lub LSD. Stróże prawa z Miami znają przypadki tzw. "psychozy kokainowej", która wywołuje wrażenie palenia się narządów wewnętrznych, co wyjaśniałoby, czemu walczący ze sobą mężczyźni byli nadzy." - to nie żadna psychoza kokainowa, ale demoniczne opętanie. Człowiek ten przez swoje bezbożne życie, z dala od Zbawcy otworzył się na opętanie. Każde życie w grzechu sądzę że może otwierać na opętanie.

 http://www.se.pl/usa/miami-kanibal-z-florydy-byl-pod-wplywem-marihuany_266052.html : "Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, że szaleniec Rudy Eugene (†31 l.), który odgryzł niemal pół twarzy bezdomnemu był pod wpływem silnych narkotyków, okazało się, że w jego krwi wykryto jedynie niewielkie ilości marihuany." 

http://www.sfora.pl/polska/Zobacz-oszalalych-zombie-z-USA-Wszystko-przez-dopalacz-z-Europy-g44812 : "Uszkodzenia tego radiowozu to nic innego, jak ślady zębów 47-letniego mieszkańca Milton na Florydzie, który wpadł w szał pod wpływem dopalacza z Wysp...... Równie agresywny był mężczyzna, którego musiało obezwładnić trzech policjantów. Ich zdaniem, nadludzka siła zatrzymanego to przerażający efekt zażywania dopalaczy przywożonych i przesyłanych z Wielkiej Brytanii."

"A gdy wyszedł na ląd, zabiegł mu drogę pewien człowiek z miasta, który od dłuższego czasu miał demony. Nie nosił ubrania i nie mieszkał w domu, lecz w grobowcach. 28 Gdy zobaczył Jezusa, krzyknął, upadł przed nim i zawołał donośnym głosem: Cóż ja mam z tobą, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Proszę cię, nie dręcz mnie. 29 Rozkazał bowiem duchowi nieczystemu, aby wyszedł z tego człowieka. Bo od dłuższego czasu porywał go, a chociaż wiązano go łańcuchami i trzymano w pętach, on rwał więzy, a demon pędził go na pustynię" - Łukasz 8:27-29 UBG - tak alkohol, jak i narkotyki ale i trwanie innych w grzechach może spowodować opętanie.

                         TRZEŹWOŚĆ  UMYSŁU

Bycie trzeźwym jest bardzo dobre i konieczne bo bez trzeźwości nie można czuwać a to m.in mają czynić uczniowie Zbawcy. Trzeźwy umysł to nie tylko nie używanie narkotyków czy alkoholu, ale wiele rzeczy, zajęć może sprawić że człowiek nie jest "trzeźwy". Co absorbuje, wypełnia umysł-serce człowieka - sprawia że umysł nie jest trzeźwy. Ale oczywiście narkotyki i alkohol są tego częścią i bardzo bezpośrednio dotykają człowieka. Nietrzeźwy umysł nie jest skupiony na Bogu i na tym co boskie, nie modli się, nie czuwa.

"A nie upijajcie się winem, w którym jest rozwiązłość, ale bądźcie napełnieni Duchem" - list apostoła Pawła do Efezjan 5:18 UBG

" Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. 7 Ci bowiem, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają. 8 My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia" - 1 apostoła Pawła Tesaloniczan 5:6-8

"Zbliża się zaś koniec wszystkiego. Bądźcie więc trzeźwi i czujni w modlitwie"_____ "Bądźcie trzeźwi, czuwajcie, bo wasz przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć" - 1 list apostoła Piotra 4:7, 5:8 UBG

"Ale jeśli ten sługa powie w swoim sercu: Mój pan zwleka ze swoim przyjściem, i zacznie bić sługi i służebnice, jeść, pić i upijać się; 46 Przyjdzie pan tego sługi w dniu, w którym się nie spodziewa i o godzinie, której nie zna, i odłączy go, i wyznaczy mu dział z niewierzącymi." - Ewangelia Łukasza 12:45-45 Uwspółcześniona Biblia Gdańska

Ludzie szukający ukojenia w alkoholu, narkotykach, czy tzw "uzależnieni" to osoby zagubione, zwiedzione, nie znające Chrystusa. Nic nie usprawiedliwia ich bezbożności, albo odrzucania Zbawcy, Ewangelii, ale my ze swojej strony powinniśmy ukazywać im Zbawiciela, który ma moc wyciągnąć człowieka z największego grzechu, uwolnić go od grzechu i Zbawić - dając mu również prawdziwą nadzieję, nadając prawdziwy sens życia. Pan Jezus rozprawia się z korzeniem beznadziei, bezsensu, pustki, nudy, tzw depresji, fobii i tym podobnych stanów które pożerają świat. 
"Milion Polaków nie radzi sobie bez antydepresantów" - http://www.wprost.pl/ar/351980/Milion-Polakow-nie-radzi-sobie-bez-antydepresantow/ - artykuł jest z 2012 roku. Dziś ta liczba jest większa, a na pewno jest o wiele, wiele większa. Farmaceutyczne specyfiki jak narkotyki nie dotykają korzenia, Nie rozwiązują przyczyny, jaką jest brak prawdziwej społeczności z OJCEM i Jego SYNEM JEZUSEM CHRYSTUSEM. Ludzie religijnych też dotyka beznadzieja, pustka itp ale żywa społeczność z OJCEM i SYNEM to nie bycie katolikiem, Świadkiem Jehowy, protestantem i tak dalej. To nie przynależność do jakiejś organizacji, religii, filozofii ale do żywej osoby - Chrystusa, który jest i będzie ze swymi uczniami, naśladowcami do końca - Mateusz 28:20 i który wstawia się za nami u OJCA.

Jeśli mamy sposobność to wskazujmy ludziom odurzającym się i innym na Zmartwychwstałego, módlmy się za tych ludzi. Pn uwolnił od narkotyków czy alkoholu ogrom ludzi i nadal uwalnia i nie odrzuci nikogo kto ze szczerym sercem i pragnieniem przyjdzie do Niego.Mówmy prawdę, że dane zachowania są grzechem, ale wskazujemy jednocześnie na drogę pojednania i na uwolnienie z niewoli grzechów ku życia dla sprawiedliwości. To wszystko jest w żywym Zbawicielu. On jest odpoczynkiem - prawdziwym szabatem. Poza nim nie ma nigdzie ukojenia i odpoczynku, ale tylko beznadzieja i świadomość że z każdym dniem jest się bliżej końca.

http://mieczducha888.blogspot.com/search/label/kreacjonizm%20-%20nauka









14 komentarzy:

  1. Jest to bardzo ważna kwestia, sam byłem uzależniony i dzięki tylko łasce Jezusa Chrystusa zostałem wyciągnięty z tego syfu. Na pewno jest to jedna z wyżej opisywanych używek ale wolałbym pozostawić to już dla siebie.
    Mogę jedynie zaprosić na moje osobiste świadectwo związane z uzależnieniem:
    http://niewstydzesiejezusa.blogspot.com/2015/03/wiedzac-bracia-umiowani-przez-boga-ze_13.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze jest ok, ale caly artykul wyglada jakby byl pisany przez osobe bez jakiegokolwiek wyksztalcenia. Pelno bledow. Pozatym marihuana to nie narkotyk. Jesli sie nie ma o czyms pojecia to sie o tym nie gada. Rozumiem narkotyki ktore sie tworzy chemicznie jak np meta, ale zwykla roslina lecznicza narkotykiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palenie marihuana a przez to odurzanie się nią, zmiany świadomości, czy emocji to narkotyzowanie się. Poza tym palenie marihuany niszczy zdrowie i ogólnie jak każde wprowadzanie się w stan odmiennej świadomości jest grzechem.

      Jak pisałem nawet jeśli marihuana zawiera jakieś pozytywne składniki, to są od tego firmy farmaceutyczne, które je pozyskują i używa ich się do określonych celów. Jeśli ktoś myśli że odurzanie się wybroni tym, że marihuana gdzieś jest wykorzystywana do leczenia ten sam siebie oszukuje, ale Chrystusa nie oszuka.

      Olej rycynowy pozyskiwany z rącznika pospolitego jest używany w medycynie, ale z tej samej rośliny można uzyskać też śmiertelnie niebezpieczną rycynę. Palenie marihuany jest jak rycyna, to złe wykorzystanie.

      Naturalne czy sztuczne - nie ma tu podziału. Jeśli jedno i drugie odurza, zmienia świadomość to jest złe.

      Usuń
    2. taki z ciebie znawca marychy a nie wiesz ze ta od Boga miala prawie tyle samo thc i cbd, okolo 3 procent, a czlowiek ja tak zmienil ze ma prawie 20 procent thc a leczniczego cbd jest minimalnie, nie oszukujmy się trawa ostro ryje mózg, problemy z koncentracja nerwice, nie przystosowanie do zycia w spoleczenstwie to co moze zafundowac Ci codzienne palenie w mlodosci, smutne ale prawdziwne :/

      Usuń
  3. Panie Anonim mówisz że marihuana to nie narkotyk a co niby cukierek ja paliłem długo marihuane więc wiem jak wpływa na świadomość człowieka i psychikę wszyscy młodzi ludzie twierdzą ze palą ba marihuana daje zdrowie a ja ci mówię że konopie indyjskie to bardzo prymitywna roślina która nic nie daje pozytywnego prawdziwą rośliną medyczną są konopie siewne które są prawdziwym lekarstwem na wiele chorób co do samego thc jest on bardzo mocno agresywny dla komórek zmutowanych przylepiają się do nich i je niszczą i to jest dobre usuwają także fluor z mózgu i to jest ok ale niszczą szare komórki i uszkadzają neurony przekaźnikowe w mózgu więc człowiek staje się przez to głupszy leki pozyskiwane z t konopi indyjskiej są bardzo dobre ale palenie samej rośliny nic nie daje tak samo jak picie piwa

    a jeżeli twierdzisz że można palić i przy tym zdrowieć to oznacza że najprawdopodobniej jesteś fanatykiem tej rośliny i nie masz bladego pojęcia jaki ma wpływ na człowieka

    i dodam że osoba która mierze mete czy pali marihuane jest narkomanem nie ma że coś jest lepsze lub gorsze to tak samo jak by ktoś twierdził że broń palna jest niebezpieczna ale nóż jest bezpieczny i nim nie idzie zrobić krzywdy

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy wypicie butelki piwa jest zawsze grzechem? Nawet jednego raz na jakiś czas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie patrz na to w ten sposób, ale spytaj co mnie trzyma przy tym, co stoi na przeszkodzie abym w ogóle nie pił piwa. Wiele osób wpadło w grzech alkoholowy zaczynając od piwa - kropla drąży skałę, a jeśli uważasz się za chrześcijanina - ucznia Chrystusa to powinieneś dążyć do dalszego uświęcenia. Jeśli nie masz siły aby się powstrzymać od całkowitego nie spożywania piwa to nic dziwnego, ale Pan Jezus uwalnia ludzi i ciebie też może jeśli tylko chcesz i przyjdziesz do Niego z tym i będziesz prosił i cierpliwie zabiegał o to, trwał

      Usuń
  5. Oprócz alkoholu ,narkotyków,niebezpieczna jest pornografia która z człowieka zmienia w egoiste,myślącego tylko o sobie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://mieczducha888.blogspot.com/2014/09/wolnosc-od-grzechow-masturbacji-i.html


      tak masz rację, ludzie szukają ukojenia również w dewiacjach seksualnych, w tym w pornografii. Stają się niewolnikami chwil złudnej przyjemności, po której przychodzi większa pustka, większa beznadzieja i ciemność. Wiem to na własnym przykładzie - miałem problemy w tematach seksualnych - byłem m.in pochłonięty tym światem w tym również pornografią, ale to wszystko jak każdy innych grzech nie daje pokoju ducha, ukojenia, sensu życia, ale wyniszcza, deprawuje. Człowiek chce mocniejszych doznać i mocniejszych przygód i wpada w błędne koło. Dziś jestem innym człowiekiem - żadnych dewiacji seksualnych, żadnej rozpusty. Również od kilku lat jestem wolny od pornografii - siedzę często przy komputerze a nie ciągnie mnie w pornografię tak jak kiedyś. Dziś czuje obrzydzenie i jestem całkowicie wolny dzięki łasce Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który właśnie chce nas Zbawiać również z mocy grzechów, z niewoli grzechów i ma moc to uczynić, o czym przekonało się miliony ludzi na przestrzeni historii - również ja. Obyśmy jednak nie spoczywali na laurach i pamiętali że można zawrócić do grzechu, można polegnąć - trzeba iść za Zbawca do końca i prosić usilnie aby napełniał nas swym duchem, przemieniał nas na swoje podobieństwo abyśmy wraz z upływającym czasem byli coraz bardziej i bardziej podobni do Niego.

      Kto szuka ukojenia w grzechach i świecie - znajdzie co najwyżej krótkotrwałe i złudne chwile grzesznej przyjemności lub przemijającą marność. Wpadnie w wir tych złudnych chwil i zatraci się w nich lub gdy nie będzie mógł sobie na nie pozwolić przez np brak zdrowia lub pieniędzy - wpadnie w rozpacz, depresję. Dla takich ludzi - czy mogą sobie na nie pozwolić, czy nie mogą - jeśli widzą w nich sens życia, jeśli szukają ich i żyją dla nich to czeka ich katastrofa. Wszystko co ziemskie, cielesne a tym bardziej grzeszne jest przemijające, niszczeje umiera - kto na nich buduje swoje życie, ten buduje domek z kart, który prędzej czy później zostanie zdmuchnięty - zawsze tak jest - epidemia depresji, samobójstw to nie przypadek - a prawdziwe apogeum nadejdzie np gdy nadejdą wielkie wojny i czasowe załamanie ekonomii światowej - wtedy ludzie nie mający społeczności z żywym Zbawicielem Jezusem Chrystusem, nie mający nadziei w Nim, nie wierzący Jego wspaniałym obietnicom na przyszłość, masowo będą się załamywać i popełniać samobójstwa.

      Tylko w Tym który nas kocha, jest Wszechmogący i wszystko stworzył, jest Wieczny jest ukojenie, sens życia i prawdziwa nadzieja, pokój ducha : " Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie " - Ewangelia Mateusza 11:28 Biblia Warszawska


      " Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto. (21) Nie mają pokoju bezbożnicy - mówi mój Bóg " - Izajasza 57:20-21 BW

      Usuń
    2. W walce polecam spowiedz Jestem uzależniony ponad 20 lat,w chwilach pokus pomaga mi modlitwa,zainstalowałem blokady porno,to moja trzecia próba walki z tym nałogiem.Najczęciej uzależniają sie osoby z niską samooceną,

      Usuń
    3. spowiedź ale wprost do Chrystusa, a nie do konfesjonału i tzw księdza. Mnie wyzwolił Chrystus - jestem całkowicie wolny od pornografii. Pan zmienił moje serce - z rzeczy która mnie kręciła, pociągała sprawił że czuję obrzydzenie do niej. Jestem wolny :)
      Tak działa właśnie Zbawiciel - prawdziwy Zbawiciel. Prawdziwy Zbawiciel nie tylko przebacza, ale uwalnia człowiek z mocy grzechu aby już nie czynił zła. Proś Pana Jezusa o uwolnienie, czytaj Biblię -tylko nie Biblię Tysiąclecia - http://mieczducha888.blogspot.com/2015/07/dlaczego-lepiej-unikac-biblii.html

      Usuń
  6. Podoba mi się Twoje podejście i to co piszesz! Nie można popadać z depresji w nałóg bo to nic nie da, koło się zamyka, a w efekcie człowiek i tak źle się czuje! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie opisany temat. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń