sobota, 28 marca 2015

Jak nie bać się wojny krachu ciężkich czasów część 2



"A uczniowie, gdy ujrzeli go idącego po morzu, przerazili się i powiedzieli: To zjawa! I krzyknęli ze strachu. 27 Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, to ja jestem! Nie bójcie się! 28 Piotr odezwał się do niego: Panie, jeśli to jesteś ty, każ mi przyjść do siebie po wodzie. 29 A on powiedział: Przyjdź! I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie, aby przyjść do Jezusa. 30 Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się, a gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! 31 Jezus natychmiast wyciągnął rękę, uchwycił go i powiedział: Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? " - Ewangelia Mateusza 14:26-31 Uwspółcześniona Biblia Gdańska 

najnowsza czwarta część : http://mieczducha888.blogspot.com/2015/11/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html - http://mieczducha888.blogspot.com/2015/11/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html


część 1 ogólnego wątku : http://mieczducha888.blogspot.com/2015/03/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html
 




 CZĘŚĆ 3 : http://mieczducha888.blogspot.com/2015/06/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html - http://mieczducha888.blogspot.com/2015/06/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html


Gdy Piotr z wiarą, ufnością zareagował na wezwanie : "przyjdź !" i gdy oczy miał zwrócone na Zbawiciela to szedł po wodzie i wszystko było pod kontrolą. 
Ale stało się, że : "Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się". Piotr zapomniał kto stoi niedaleko od Niego i że dzięki wierze w Niego - Jego słowu w ogóle stoi na wodzie, idzie po niej. 
Zapomniał też o wcześniejszym wydarzeniu, podczas którego Pan Jezus uciszył wielką burzę. Stojąc na wodzie i nawet widać gwałtowny wiatr, powinien przypomnieć sobie to wydarzenie :

"Gdy wsiadł do łodzi, weszli za nim i jego uczniowie. 
24 A oto zerwała się na morzu wielka burza, tak że fale zalewały łódź. On zaś spał.
25 A jego uczniowie, podszedłszy, obudzili go, mówiąc: Panie, ratuj nas! Giniemy!
26 I powiedział do nich: Czemu się boicie, ludzie małej wiary? Potem wstał, zgromił wichry i morze i nastała wielka cisza.
27 A ludzie dziwili się i mówili: Cóż to za człowiek, że nawet wichry i morze są mu posłuszne? " - Ewangelia Mateusza 8:23-27 UBG 

Piotr stojąc na wodzie, czy nadal idąc po niej powinien z wiarą powiedzieć : "Syn Boży już raz zgromił wiatry i morze, uciszył wielką burzę, więc i teraz też tak uczyni, nie będę się bał. Zaufam Mu do końca i niech się stanie wola Pańska."

Piotr zwrócił swe oczy na gwałtowny wiatr i w jego serce weszła niewiara, przez co się wystraszył. Podszedł do całego wydarzenia jakby był sam, jakby Boża moc była mniejsza od wichru, albo jakby Bóg nie wytrącał się w losy świata. Jakby nie miał wszystkiego pod kontrolą, a Jego plan nie byłby doskonały i niezmienny. 
Piotr nie pamiętał wszelkich cudów i znaków oraz przejawów miłości Chrystusa. Zamiast nich  widział gwałtowny wiatr. Gdy zachwiał się w wierze, zwątpił zaczął tonąć. 

Ale w tej groźnej sytuacji w której się znalazł z władnej winy, postąpił na koniec słusznie i zaczął wołać do Chrystusa aby go uratował. Pan oczywiście nie zwlekał z pomocą. Wielu ludzi dopiero gdy znajdzie się na dnie, w niebezpiecznej sytuacji, w sytuacji gdzie ich poleganie na sobie i swym rozumie zawodzi, dopiero zwraca się do Pana Jezusa. Ze mną było podobnie. 

"Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? " - dlaczego właśnie Piotr zwątpił, zachwiał się. Oby nam nie przydarzyło się nigdy takie "tonięcie". Dziś na świecie jest sporo burz - kryzysy, wojny, widmo wojen, różne zwiedzenia i ataki na wiarę. Próby jej podważenia przez chore, zwodnicze teorie, próby podważenia osoby Chrystusa, Biblii i różnych opisanych w nich historii. 
Wichry będą coraz gwałtowniejsze. Potężne burze czy to w postaci "początku boleści" czy wielu późniejszych wydarzeń nadejdą prędzej czy później. Gdybyśmy dożyli tego, to patrzmy zawsze na naszego Pana i Boga Jezusa Chrystusa.
Jak sługa panu jest posłuszny we wszystkim, tak abyśmy i my byli dobrymi sługami naszego Pana i Zbawiciela. 

Oprócz tych wielkich burz światowych, nadchodzą często i mogą nadejść indywidualne, mniejsze wichury, burze jak choroby, śmierć bliskich, bezrobocie lub w postaci wielu innych wydarzeń i rzeczy. 
Jeśli odwrócimy nasze duchowe oczy od Zbawiciela, od Jego ponadczasowych obietnic, które są ponad tym światem i naszym ciałem, a skierujemy nasz wzrok na burze, szalejące wichry i zapomnimy o Tym, że mamy wieczne fundamenty i miłującego, wszechpotężnego Pana i Zbawiciela, to zaczniemy tonąć. 
Gdy zwątpimy w Zbawiciela i Boże obietnice, a skupimy się na burzach życiowych zapominając o np zmartwychwstaniu, nowym ciele, nowej Ziemi i że jesteśmy tu tylko gośćmi i przychodniami to niczym nie będziemy się różnić od ludzi tego świata, którzy podczas burz życiowych nie widzą Zbawiciela, nie patrzą na to co wieczne, nieśmiertelne, niezniszczalne. 
Jeśli burze życiowe czy te wielkie globalne, czy te w skali mikro, indywidualne - przepełniają nas strachem, lękiem, troskami to wszystko wskazuje że nasza wiara kuleje, jest słaba. 
Jeśli ktoś jest przepełniony strachem, umysł ma skupiony na burzach a nie na Zbawicielu i Jego słowach to powinien z tym przyjść do Zbawiciela i wołać jak Piotr : "Panie ratuj mnie !". 

                               PRAKTYKA


Lepiej nie czekać na moment gdy się zacznie tonąć, ale wcześniej wołać : "Panie zachowaj mnie przed wszelkimi lękami, bojaźniami, strachem, troskami, tchórzostwem, niewiarą". 

Jeśli człowiek jest wypełniony strachem, lękami, troskami o to życie to nie jest skupiony na tym co w górze, co Bożę a więc wieczne i wspaniałe. Jak nie można dwóm panom służyć, tak i serce, umysł nie może być podzielone, ale w całości powinno należeć do Pana Jezusa Chrystusa i być przepełnione Bożymi dążeniami, pragnieniami, celami, obietnicami. 

Człowiek którego serce wypełnione jest strachami, troskami nie może czuwać - Ewangelia Łukasza 21:34-36. Człowiek którego serce jest wypełnione strachami, troskami jest bezowocny, jest posiany między cierniami - Ewangelia Marka 4:19, Łukasz 8:14. Troski, strachy czy odwrotne rzeczy jak ułuda bogactw, umiłowanie rozkoszy, pożądanie różnych światowych rzeczy zaduszają żywą wiarę i towarzyszące jej owoce. Ale nawet jeśli ktoś dziś jest w takim czy jakimiś innym złym stanie to jeśli tylko pragnie zmian to Zbawiciel nie odtrąci go, ale udzieli mu swej mocy, swego ducha i uwolni go od tego co go przenika, co go blokuje. 
Trzeba chcieć zmian, i wytrwale prosić i w mocy ducha wprowadzać to w czyn.

  W dzisiejszym świecie łatwo odwrócić wzrok duchowy od Zbawcy a skierować je na burze czy jakieś inne rzeczy. Przypominam sobie np jak 4 lata temu gdy nadeszło tsunami w Japonii, jak siedziałem przed komputerem i telewizorem latając po kanałach i portalach szukając najnowszych wieści o tym zdarzenia. Monitorowałem "na żywo" i w sposób wręcz chorobliwy to czy podobne wydarzenia jak atak na Libię, krach finansowy z 2008 roku, tematy pandemii, temat ataku na Iran i wiele innych.

Ale to nie buduje człowieka, nie buduje chrześcijańskiego życia, ale je niszczy. Mam na myśli takie serfowanie od portalu do portalu, zaglądanie co chwila czy coś się nie zmieniło, czy już coś nowego nie nadeszło. Czy tsunami i trzęsienie ziemi zniszczyło poważnie elektrownie atomową i co jeszcze zniszczy, czy już Iran za chwilę będzie zaatakowany i zacznie się globalny kocioł. Czy już pandemia rozlewa się dalej, jak długo jeszcze przetrzyma system ekonomiczny i czy upadnie już niedługo. I tak można wymieniać i wymieniać. Każdy kto to czyta rozumie chyba co mam na myśli - nie o unikanie wszelkich informacji, ale nie skupianie się na tych rzeczach, nie "pasjonowanie" się nimi, nie karmienie się nimi. 

Kierowanie umysłu na te rzeczy i pozwalania aby one wypełniały serce, to robienie tego co zrobił Piotr. To patrzenie na wichurę, burzę, wzburzone morze a odwracanie duchowych oczu od Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Wtedy pojawia się zwątpienie, wiara słabnie, człowiek staje się małowierny i pojawiają się strachy, lęki itp. 
Człowiek zapomina, że wszystko stanie się w swoim czasie. Zapomina że nie jest z tego świata, że to ciało niszczeje i przemija z każdym dniem i przeminie czy to dziś czy za 100 lat. Człowiek zapomina, że planu Bożego żadne państwa ani istoty nie sparaliżują. 
Człowiek zapomina że zło, grzech i tak zostaną osądzone. 

Człowiek przepełniony strachami, lękami, troskami zapomina więc, że Chrystus jest wszechmogący, wszechwiedzący. Zapomina że Pan o wszystkim wie, nad wszystkim ma kontrolę a Jego Słowa, obietnice nie zawiodą. Jeśli ktoś jest wypełniony strachem to znaczy, że niewiara jest u niego silniejsza od wiary, albo miłość do samego siebie jest większa niż miłość do Zbawcy, albo miłość do tego świata jest w człowieku a nie ma w Jego sercu Królestwa Bożego, Nowego Jeruzalem czy innych obietnic. Może jakiś innych grzech paraliżuje człowieka. Może są jakieś inne powody, ale trzeba bez względu na przyczynę przyjść do Zbawiciela o uwolnienie od przyczyn i ich skutków.


                                     W O J N A


Więc załóżmy, że jutro wybucha wojna między koalicją USA i UE a koalicją Rosji i Chin. Co robić ?? 
Po pierwsze ufać Panu i nie latać po portalach i kanałach szukając sensacji, nowinek ale raczej wyłączyć je, odwrócić oczy od burzy a zamiast tego w modlitwie wyciszyć się, zwrócić oczy ku Zbawcy i przypomnieć sobie o wszystkich jego obietnicach, ale i o wielokrotnych słowach Pana aby się nie bać. Prosić Pana o pokój ducha podczas tej burzy i przyszłych, które nadejdą. Pan obiecał dać nam swój pokój, a pokój Boży jest większy niż burze światowe, życiowe. 
Więc gdyby zaczął się choćby i jutro początek boleści i jego następstwa- Mateusza 24:7-8 to nie popełnił bym błędów sprzed lat gdy "monitorowałem" chorobliwie różne kryzysowe sytuacja, przesiąkając przez to strachem, lękami, troskami. 
 Teraz bym się wyciszył, odwrócił serce od tego. "Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim przez modlitwę i prośbę z dziękczynieniem niech wasze pragnienia będą znane Bogu. 7 A pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. 8 W końcu, bracia, co prawdziwe, co uczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, jeśli jest jakaś cnota i jakaś chwała – o tym myślcie" - List apostoła Pawła do Filipian 4:6-8 Uwspółcześniona Biblia Gdańska

"Gdyż tak mówi Wszechmocny, Pan, Święty Izraelski: Jeżeli się nawrócicie i zachowacie spokój, będziecie zbawieni, w ciszy i zaufaniu będzie wasza moc; lecz wy nie chcieliście." - Księga Izajasza 30:15 Biblia Warszawska

" (sprawiedliwy) Nie będzie się bał złej nowiny, jego serce jest stateczne, ufa PANU. 8 Jego serce jest umocnione, nie będzie się bał " - psalm 112:7-8a UBG


Wiem że łatwo się mówi, a trudniej wykonuje, ale cokolwiek by się nie stało ze światem, cokolwiek by nie przyszło na naszych bliskich, choćby i śmierć, cokolwiek by nie przyszło na nas choćby i śmiertelna choroba, dożywotnie ciężkie więzienie za wierność Jezusowi Chrystusowi, czy bezrobocie, czy jakaś inne rzecz, to miejmy wiarę. Wiarę w Zbawiciela i Jego słowa, obietnice. Nawet gdybyśmy nic nie rozumieli z całej sytuacji, to nie ufajmy sercu swemu ale spójrzmy na Golgotę - na bezapelacyjny dowód Bożej miłości. Gdy będziemy mieć przed oczami zawsze to co się tam wydarzyło i gdy będziemy widzieć oczami wiary pusty grób gdzie leżał martwy Chrystus, to nawet jeśli nic nie będziemy rozumieć z jakiś rzeczy, zdarzeń które by na nas przyszły - to nie zaczniemy tonąć. Nasza wiara okaże się wypróbowana, umocni się. 


"Abraham wbrew nadziei, żywiąc nadzieję, uwierzył, aby się stać ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co powiedziano: Takie będzie potomstwo twoje. (19) I nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary; (20) i nie zwątpił z niedowiarstwa w obietnicę Bożą, lecz wzmocniony wiarą dał chwałę Bogu, (21) mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić " - list apostoła Pawła do Rzymian 4:18-21 Biblia Warszawska 

Bez względu na okoliczności i wydarzenia naszym obowiązkiem jest zawsze i wszędzie naśladować naszego Pana i pełnić Jego wolę. 

"Kto wyrządzi wam zło, jeśli będziecie naśladowcami dobra? 14 Ale jeśli nawet cierpicie dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie bójcie się ich gróźb ani się nie lękajcie...... Lepiej bowiem – jeśli taka jest wola Boga – cierpieć, czyniąc dobrze, aniżeli czyniąc źle....... Tak więc ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Boga, niech powierzają swoje dusze jemu jako wiernemu Stwórcy, dobrze czyniąc. " - 1 list apostoła Piotra UBG - fragmenty z 3 i 4 rozdziału.


"A mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić" - Ewangelia Łukasza 12:5 Uwspółcześniona Biblia Gdańska - jeśli Pan powiedział : "NIE BÓJCIE SIĘ" , to znaczy że jest to możliwe, aby nie bać się ludzi, którzy mordują. Gdyby nie banie się, było niemożliwe to Pan by nie powiedział - nie bój się. A więc nawet gdyby przyszło nam umrzeć śmiercią męczeńską za wierność Zbawcy - za mówienie, że Chrystus jest jedyną i wyłączną Droga do Ojca, i do Zbawienia, nieśmiertelności, Królestwa Bożego to gdy będziemy wierni to Pan w stosownej porze i gdyby tego wymagała sytuacja uchroni nas przed strachem i w mocy Jego ducha uwielbimy go również w śmierci. 

Podobnie ma się sprawa z tematem wojen, gdyby uniknięcie strachu, lęków przed nimi i ich skutkami byłoby niemożliwe, to Zbawca nie powiedziałby : "Gdy więc usłyszycie o wojnach i pogłoski o wojnach, nie lękajcie się. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec " - Ewangelia Marka 13:7 UBG. Tak samo dotyczy to wszelkich innych cierpień - Objawienie Jana 2:10 UBG - "Nic się nie bój tego, co masz cierpieć. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli doświadczeni, i będziecie znosić ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia."

 "On (Jezus Chrystus) przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko" - list apostoła Pawła do Filipian 3:21 UBG - z takimi obietnicami jak ta dotycząca niezniszczalnego, nowego ciała, i gdy Chrystus jest w nas przez swego ducha, nie mamy powodów przesiąkania strachami, lękami.

             CHMURY CORAZ CIEMNIEJSZE

Nie skupiajmy się więc na burzach, czy zbierających się ciemnych chmurach i coraz silniejszym podmuchach wiatru. Zbierające się chmury burz wojennych, krachu, ucisków będą coraz ciemniejsze i ich wiatry będą wiać coraz mocniej, aż nadejdą kiedyś wielkie i potężne burze, wichury. 
Patrzmy zawsze na Zbawcę, niech nasze umysły będą wypełnione tym co boskie, nie światowe. Pamiętajmy o obietnicach i jak Abraham, prorocy i inni bohaterowie wiary na czele z Panem Jezusem podczas kenozy, miejmy wiarę, nie zapominajmy o cenności modlitwy, o codziennym i stałym chodzeniu z Panem. Ufaniu mu zawsze i we wszystkim. Polegania na Nim, szukania u Niego wskazówek, pomocy, prowadzenia, wskazania drogi. A gdyby nawet pojawiły się jakieś strachy, lęki, troski i gdybyśmy czuli że toniemy pod wpływem jakiś wydarzeń to wołajmy do Pana Jezusa o ratunek. 
Prośmy aby wstawiał się za nami u OJCA jak wstawiał się za Piotrem aby nie ustała jego wiara. Przesiew nadejdzie - szatan znów wyprosi sobie aby przesiać wierzących jak pszenicę, obyśmy byli zwycięzcami w Panu Jezusie i dzięki Niemu i nie odpadli, a wielu odpadnie wprost, a wielu odpadnie przez diabelskie kompromisy ze światem, grzechem, wielu też podepcze prawdę że Jezus Chrystus jest  jedyną i wyłączną drogą, prawdą ale będą mówić, że jest jedną z wielu. 

Ewangelia Mateusza 24:9-10 - Wielu zgorszyć ma się ciężkimi czasami, utrapieniami, prześladowaniami, tragicznymi wydarzeniami - obyśmy nie byli w tej grupie, ani w żadnej innej odstępczej. 

Wielkie trzęsienia Ziemi, mają być jednym ze znaków - Łukasza 21:11. Jako znak te potężne trzęsienia będą mieć wielką skalę, lub będzie ich wyjątkowo dużo w krótkim czasie i będą mieć wielką siłę. W razie czego, nie zamierzam karmić się tym jak chorobliwie karmiłem się tragicznym wydarzeniem z 2011 roku. 


" Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. (29) Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. (30) Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, (31) lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają. " - Księga Izajasza 40:28-31 Biblia Warszawska

   
Kto słucha słów Pana, apostołów, natchnionych Pism i jest wykonawcą a nie tylko słuchaczem, ten ostoi się, będzie zwycięzcą nawet gdy przyjdzie mu umrzeć za wierność Zbawicielowi.
Kto buduje swoje życie na czymś innym lub nie jest wykonawcą słowa, ten błądzi a jego światopogląd i życie które na nim buduje zawali się.


"A wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość.
24 Każdego więc, kto słucha tych moich słów i wypełnia je, przyrównam do człowieka mądrego, który zbudował swój dom na skale.
25 I spadł deszcz, przyszła powódź, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, ale się nie zawalił, bo był założony na skale.
26 A każdy, kto słucha tych moich słów, a nie wypełnia ich, będzie przyrównany do człowieka głupiego, który zbudował swój dom na piasku.
27 I spadł deszcz, przyszła powódź, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, i zawalił się, a jego upadek był wielki " - Ewangelia Mateusza 7:23-27 Uwspócześniona Biblia Gdańska







czwartek, 26 marca 2015

świat nie ma takiej miłości agape

http://niewstydzesiejezusa.blogspot.com/ - chciałem podziękować siostrze Ani i bratu Jarkowi - niech Pan i Bóg Jezus Chrystus wam błogosławi i udziela wszelkich swych darów, abyście obfitowali we wszystko co dobre i wytrwali do końca.




"Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, gdyż miłość jest z Boga i każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga.
8 Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością.
9 Przez to objawiła się miłość Boga ku nam, że Bóg posłał na świat swego jednorodzonego Syna, abyśmy żyli przez niego.
10 Na tym polega miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że on nas umiłował i posłał swego Syna, aby był przebłaganiem za nasze grzechy.
11 Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my powinniśmy się wzajemnie miłować.
12 Boga nikt nigdy nie widział, ale jeśli miłujemy się wzajemnie, Bóg w nas mieszka, a jego miłość jest w nas doskonała.
13 Po tym poznajemy, że w nim mieszkamy, a on w nas, że dał nam ze swego Ducha.
14 My zaś widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec posłał Syna, aby był Zbawicielem świata.
15 Każdy, kto wyzna, że Jezus jest Synem Bożym, w tym mieszka Bóg, a on w Bogu.
16 My poznaliśmy i uwierzyliśmy w miłość, którą ma Bóg do nas. Bóg jest miłością, a kto trwa w miłości, mieszka w Bogu, a Bóg w nim.
17 W tym jest doskonała miłość w nas, abyśmy mieli ufność w dniu sądu, że jaki on jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie.
18 W miłości nie ma lęku, ale doskonała miłość usuwa lęk, bo lęk przynosi udrękę, a kto się boi, nie jest doskonały w miłości.
19 My go miłujemy, ponieważ on pierwszy nas umiłował.
20 Jeśli ktoś mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi swego brata, jest kłamcą. Kto bowiem nie miłuje swego brata, którego widzi, jak może miłować Boga, którego nie widzi?
21 A takie przykazanie mamy od niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też swego brata." - 1 list apostoła Jana 4:7-21 Uwspółcześniona Biblia Gdańska.

W filmiku jest cytowany cały 4 rozdział z  Biblii Warszawska. 

Ludzie którzy narodzili się z Boga, wielu rzeczy już nie czynią, a wiele rzeczy są w stanie dopiero czynić po nowym narodzeniu. Jedną z tych rzeczy jest właśnie miłość, prawdziwa miłość która zawsze idzie w parze ze świętością, przykazaniami. Nie ma prawdziwej miłości bez przykazań i nauk Chrystusowych. 

                PRAWDZIWA MIŁOŚĆ  vs  FAŁSZYWA, OBŁUDNA MIŁOŚĆ

Światowa, obłudna, fałszywa miłość mówi że nie potrzebuje przykazań ale Bożą zawsze idzie w parze z przykazaniami, ze świętością. 

 Światowa miłość nie powie grzesznikowi, że źle czyni, że grzeszy i że jest na drodze do śmierci. Fałszywa miłość nie mówi prawdy, ale żyje w fałszywej tolerancji, aby nie "urazić" kogoś. Ale przymykanie oku na grzechy to nie jest miłość. A napominanie, karcenie w łagodności, w duchu Chrystusa jeśli ktoś żyje w grzechach to nie jest urażanie kogoś. Oczywiście ktoś może się urazić albo i obrazić, ale zrobi tak tylko ten, kto jest zwiedziony, albo jawnie kochający grzeszenie.  
"Lepsza jest jawna nagana, niż nieszczera miłość. (6) Razy przyjaciela są oznaką wierności, pocałunki wroga są zwodnicze" - Księga Przysłów Salomona 27:5-6 BW 

 Miłość którą mają ludzie narodzeni na nowo, dążący do uświęcenia nie jest produktem ludzkim, to nie są miłe słowa, miłe gesty bo takie rzeczy ma również wielu ludzi ze świata, wielu niewierzących lub ludzi religijnych ale Bożą miłość jest darem, jest z góry i wypływa z czystego serca i jak pisałem idzie w parze ze świętością, sprawiedliwością, czystością - ogólnie z przykazaniami Chrystusa i w Jego nauce. Zbawiciel Jezus Chrystus objawił idealnie na czym polega miłość. Patrząc na życie Jezusa Chrystusa widzimy wzór dla nas, wzór chodzenia w miłości Bożej. 
Światowa miłość może mieć piękne słowa, gesty czy różne działania ale nie wypływa z czystego serca, ani z czystego życia. Taką pseudomiłość będą mieć różni fałszywi prorocy. Nie będą dotykać tematu grzechu, ani nie będą wskazywać że Jezus Chrystus jest jedyną, wyłączną drogą do zbawienia.
Normą światowej miłości jest np mix pożądliwości i egoizmu - co muzyka, filmy, mass media i reszta nazywa błędnie miłością.

 "A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej, (6) czego niektórzy nie osiągnęli i popadli w próżną gadaninę" - 1 list apostoła Pawła do Tymoteusza 1:5-6 BW 


Miłość Boża jest owocem ducha - Galacjan 5:22. Rozlana jest w sercach przez ducha który jest dawany w wierze w Zmartwychwstałego - Rzymian 5:5.


"Każdy, kto wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził, a każdy, kto miłuje tego, który go zrodził, miłuje też tego, który się z niego narodził. (2) Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. (3) Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe. (4) Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza. (5) A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? " - 1 list apostoła Jana 5:1-5 Biblia Warszawska
 " A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. (4) Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. (5) Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. (6) Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował. (7) Umiłowani, nie podaję wam nowego przykazania, lecz przykazanie dawne, które mieliście od początku; a tym przykazaniem dawnym jest to Słowo, które słyszeliście. (8) A jednak nowe przykazanie podaję wam, to, które jest prawdziwe w nim i w was, gdyż ciemność ustępuje, a światłość prawdziwa już świeci. (9) Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w ciemności jest nadal. (10) Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka i nie ma w nim zgorszenia. (11) Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy" - 1 Jan 2:3-11 BW

 
" Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie. (9) Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. (10) Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego. (11) Albowiem to jest zwiastowanie, które słyszeliście od początku, że mamy się nawzajem miłować; (12) nie jak Kain, który wywodził się od złego i zabił brata swego. A dlaczego go zabił? Ponieważ uczynki jego były złe, a uczynki brata jego sprawiedliwe. (13) Nie dziwcie się, bracia, jeżeli was świat nienawidzi. (14) My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci. (15) Każdy, kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie ma w sobie żywota wiecznego. (16) Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci. (17) Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? (18) Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą." - 1 list apostoła Jana 3:15-18 Biblia Warszawska

 " Starszy do wybranej pani i do jej dzieci, które miłuję w prawdzie, a nie tylko ja, ale i wszyscy, którzy poznali prawdę;
2 Ze względu na prawdę, która pozostaje w nas i będzie z nami na wieki.
3 Łaska, miłosierdzie i pokój od Boga Ojca i od Pana Jezusa Chrystusa, Syna Ojca, niech będzie z wami w prawdzie i miłości.
4 Ucieszyłem się bardzo, że wśród twoich dzieci znalazłem takie, które postępują w prawdzie, jak otrzymaliśmy przykazanie od Ojca.
5 A teraz proszę cię, pani, nie piszę ci jako nowe przykazanie, ale jako to, które mieliśmy od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali.
6 A na tym polega miłość, żebyśmy postępowali według jego przykazań. A przykazanie jest takie, jak słyszeliście od początku, że macie według niego postępować. " - 2 list apostoła Jana 1:1-6 Uwspółcześniona Biblia Gdańska 



               TRZY  RÓŻNE  STANY


1) OJCA i SYNA należy miłować z całego serca, duszy, myśli, siły 

2) Braci i siostry w żywej wierze w  zmartwychwstałego Zbawiciela Jezusa Chrystusa - czyli narodzeni na nowo/ z Boga i dążący do uświęcenia -  tych należy miłować tak jak umiłował nas PAN JEZUS

3) Wszyscy pozostali ludzie nie są dziećmi Bożymi, nie są naszymi braćmi i siostrami ale należy tych wszystkich pozostałych ludzi, nawet wrogo ustosunkowanych, prześladowców itd miłować jak siebie samego. Wszyscy ci, mimo że nie są naszymi braćmi i siostrami to są jednak bliźnimi. I dopóki żyją mogą się prawdziwie nawrócić, uwierzyć i narodzić się na nowo i wtedy dopiero będą naszymi braćmi i siostrami i będą na drodze zbawienia, o ile w jej trakcie nie porzucą wiary, nie wrócą do grzeszenia, ale do końca zachowają wiarę, będą dążyć do uświęcenia.


"Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali; tak jak ja was umiłowałem, abyście i wy wzajemnie się miłowali. 35 Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli będziecie się wzajemnie miłować " - Ewangelia Jana 13:34-35 UBG

"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, jak i ja was umiłowałem. 13 Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje swoje życie za swoich przyjaciół. 14 Wy jesteście moimi przyjaciółmi, jeśli robicie to, co wam przykazuję" - Ewangelia Jana 15:13 UBG - jak Pan Jezus oddał życie za nas, tak Jego uczniowie jeśliby tego była potrzeba również powinni oddawać życie za braci i siostry - nie w sensie odkupienia grzechów ale jak Pryscylla i Akwila - Rzymian 16:4, czy Epafrodyt - list do Filipian 2:30 czyli w sensie służenia sobie w wierze i wzajemnej pomocy na drodze do wieczności.

"Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci. " - 1 list apostoła Jana 3:16 BW


"Jeśli mnie miłujecie, zachowujcie moje przykazania ........  Jezus mu odpowiedział: Jeśli ktoś mnie miłuje, będzie zachowywał moje słowo. I mój Ojciec go umiłuje, i przyjdziemy do niego, i u niego zamieszkamy. 24 Kto mnie nie miłuje, nie zachowuje moich słów. A słowo, które słyszycie, nie jest moje, ale tego, który mnie posłał, Ojca" - Jan 14:15, 23-34 UBG 

"Objawiłem im twoje imię i jeszcze objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, była w nich i ja w nich." - Jan 17:26 UBG 

Temat miłości o której mówi Biblia zawiera więcej różnych rzeczy. Między wiarą, nadzieją i miłością to miłość jest największa i będzie trwała bez końca - 1 list apostoła Pawła do Koryntian 13:4-13. Nadzieja się wypełni gdy otrzymamy nieśmiertelność i nadejdzie nowe niebo i ziemia. Wiara już nie będzie potrzebna, bo będziemy widzieć OJCA i SYNA, ale miłość Boża będzie trwała zawsze. 
Warto prześledzić, zwrócić uwagę na biblijne odniesienia do miłości, bo ja tu poruszyłem tylko część tematu, ale z pewnością będę chciał wracać do tego arcyważnego tematu. 
Boża miłość zawsze idzie ze sprawiedliwością. Fałszywa idzie z grzechem.



"Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
2 I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak, żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
3 I choćbym rozdał na żywność dla ubogich cały swój majątek, i choćbym wydał swoje ciało na spalenie, a miłości bym nie miał, nic nie zyskam.
4 Miłość jest cierpliwa, jest życzliwa. Miłość nie zazdrości, nie przechwala się, nie unosi się pychą;
5 Nie postępuje nieprzyzwoicie, nie szuka swego, nie jest porywcza, nie myśli nic złego;
6 Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się z prawdy;
7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje. Bo choć są proroctwa, przeminą; choć języki, ustaną; choć wiedza, obróci się wniwecz.
9 Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy.
10 Ale gdy przyjdzie to, co doskonałe, wtedy przeminie to, co jest cząstkowe.
11 Dopóki byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, rozumiałem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Lecz gdy stałem się mężczyzną, zaniechałem tego, co dziecięce.
12 Teraz bowiem widzimy w zwierciadle, niewyraźnie, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznaję cząstkowo, ale wtedy poznam tak, jak jestem poznany.
13 A teraz trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy. Z nich zaś największa jest miłość." - 1 list apostoła Pawła do Koryntian rozdział 13, UBG


poniedziałek, 23 marca 2015

Wolność od depresji życie na trzeżwo może być piękne i mieć sens



Narkotyki w tym marihuana, alkohol i inne substancje odurzające są tak popularne ponieważ zmieniają emocje, świadomość, a że jest coraz więcej ludzi nieszczęśliwych, z pustką w sercu, odczuwających bezsens, beznadzieję, nudę, frustrację itp to i zapotrzebowanie m.in na narkotyki, alkohol jest jakie jest.
Im większy grzech na ziemi, im większa bezbożność (nie tylko ateizm ale puste religijne życie bez pełnienia woli Bożej) - tym większa będzie epidemia tzw depresji, samobójstw, beznadziei, bezsensu pośród ludzi.
"Grzeszników ściga nieszczęście" - Księga Przysłów Salomona 13:21a Biblia Warszawska
"Głupcy z powodu swej występnej drogi i nieprawości doznają utrapień" - Psalm 107:17 Uwspółcześniona Biblia Gdańska. - to nie jedyny powody ale jedne z głównych.

Znam, znałem różnych ludzi odurzających się narkotykami w tym marihuaną czy alkoholem - ale ich wspólną cechą jest jedno - nie znają żywego Chrystusa, nie mają żywej wiary, nie narodzili się na nowo, nie mają społeczności ze Zbawicielem
Życie bez prawdziwej społeczności ze Zbawiciela przynosi pustkę, beznadzieję, bezsens i te stany ludzie chcą stłumić tysiącami rzeczy, tysiącami zajęć - od hedonizmu, przez różne puste rozrywki jak gry komputerowe, telewizyjne produkcje itp, przez tysiące innych zajęć po alkohol i narkotyki. Nie wszyscy bezbożni w tym ludzie z pustym religijnym życiem uciekają w alkohol czy narkotyki ale mają swoje zamienniki. W czym innym próbują znaleźć ukojenia, ale nie znajdą nigdzie indziej poza Chrystusem. 

 Ludzie bez społeczności z Chrystusem odczuwają pustkę, nudę, beznadzieję a gdy nie mogą spełnić jakiejś pożądliwości czyli "korzystać z życia" [grzeszyć] to wg nich "życie jest szare". 
Ale odczuwają taki stan nie dlatego że nie mogą sobie na coś pozwolić, albo nie mają jakiegoś zajęcia ale dlatego że są odcięci od źródła życia - od Chrystusa i po prostu mocniej zaczynają odczuwać tego skutki. Jeśli odłączymy jakiegoś urządzenie elektryczne od źródła zasilania to przestanie działać. Tak samo człowiek odcięty od żywego Zbawiciela nie ma nadziei, ale prędzej czy później dopadnie go beznadzieja. Taki człowiek odczuwa pustkę w sercu, bezsens które chcę zagłuszyć. 

Grzech odurzania się nie pomoże im uwolnić się od tych stanów beznadziei, pustki i "szarego życia". Narkotyki czy alkohol mogą dać złudne, krótkotrwałe zapomnienie, sztuczną zmianę emocji, świadomości ale po krótkim czasie przyjdzie stary stan i to w jeszcze większym nasileniu a dodatkowo dochodzą często nowe problemy : zdrowotne, rodzinne, finansowe, społeczne itd. 

Jak każdy grzech również odurzanie się nie przyniesie ukojenia, ale utrapienie. Może nie od razu tak się stanie ale prędzej czy później tak będzie. Grzech obiecuje radość, szczęście, ale zawsze przynosi utrapienie i zniszczenie. Jedyny ratunek i ukojenie jest tutaj : "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpoczynek.29 Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz.30 Moje jarzmo bowiem jest przyjemne, a moje brzemię lekkie." - Ewangelia Mateusza 11:28-30 UBG.

Odurzanie się nie rozwiązuje w żaden sposób przyczyn, a przyczyną odczuwania nudy, bezsensu, beznadziei, pustki w sercu, odczuwania braku "czegoś" jest nieznajomość Tego który stworzył wszystko, który okazał miłość i stworzył nas do społeczności ze sobą, więc tylko w Nim jest rozwiązanie dla wszystkich z depresjami, fobiami, odczuwającymi bezsens, beznadzieję, nudę itp stany - te stany pokazują że są oddaleni z jakiegoś powodu od Zmartwychwstałego. Może z powodu grzechu, niewiary, może z powodu zwiedzenia, nieznajomości |Ewangelii ale zawsze korzeniem jest nieznajomość Chrystusa, bycie z dala os żywej społeczności z Nim. W Nim - w żywej wierze, społeczności a nie np pustej religijności jest lekarstwo dla świata - lekarstwo dla wszystkich z tzw depresjami, fobiami czy czymś podobnym, dla wszystkich odurzających się czy zatracających w tysiącach rzeczy tego świata, szukających wypełnienia czasu - zabicia nudy w różnych światowych rzeczach. 
Kto szuka jakiegoś zapomnienia, wypełnienia czasu, radości, ukojenia gdzieś poza Chrystusem nie znajdzie go nigdy. Co najwyżej jakieś złudne znajdzie. Ale pierwsza lepsza życiowa burza ukaże mu jak się myli. 
Tylko to co wieczne, trwałe może dać trwałą nadzieję. Tylko to co ponadczasowe może dać sens życiu a to wszystko jest tylko w Tym, który powiedział : "JA JESTEM DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM" - Ewangelia Jana 14:6. Kto szuka w religiach, filozofiach zawiedzie się. 

             " ŻYCIE   NA  TRZEŹWO  NIE  DO  ZNIESIENIA "


Często słychać jak ludzi mówią : "życie na trzeźwo jest nie do zniesienia, nie do przyjęcia". Ale prawda jest inna : "Życie bez Chrystusa, który jest żywą nadzieją - list apostoła Pawła do Kolosan 1:27, 1 list apostoła Pawła do Tymoteusza 1:1 - jest nie do zniesienia".

Wiem jak wygląda puste życie jakim jest życie bez Chrystusa. Żyłem tak dwadzieścia kilka lat. Szukałem zaspokojenia, ukojenia w wielu rzeczach ale zawsze prędzej czy później i tak przychodziła na krócej lub dłużej beznadzieja, pustka, nuda i człowiek chciał je zagłuszyć na nowo, starymi rzeczami lub jakimiś nowymi. Ale takie postępowanie nic nie da, a czas płynie a wraz z upływem czasu te stany będą się nasilać i głośniej "krzyczeć". Im człowiek starszy widzi jak przemija, często zdrowie przemija, różni znajomi się rozpraszają, stare mija a puste życie bez Chrystusa coraz głośniej krzyczy : "życie jest szare" , "życie jest bez sensu", "to wszystko na trzeźwo jest nie do zniesienia" itp.
Ja się nie dziwię że epidemia depresji czy innych podobnych stanów się nasila i wg prognoz Światowej Organizacji Zdrowia ma dramatycznie narastać. Będzie narastać tym bardziej gdy nadejdą ciężkie czasy wojenne i upadek obecnego systemu ekonomicznego. Wtedy ci, którzy zagłuszali sumienie, zagłuszali pustkę, beznadzieję, nudę tysiącami rzeczy, zajęć - stracą często swoje "zagłuszacze" i wyjdzie wtedy szydło z worka - wyjdzie na jaw ich prawdziwy stan i zobaczą że są nadzy. Oby wtedy dane im było zrozumieć przyczynę swojej beznadziei, bezsensu. 
Oby zrozumieli że ich stan nie jest spowodowany że nie mogą sobie żyć beztrosko jak wcześniej. Nie dlatego że stracili pracę, że nie mogą sobie obejrzeć meczu, posiedzieć na internecie, pójść na dyskotekę, czy nie mogą robić tysięcy innych rzeczy którym zagłuszali pustkę i nudę ale dlatego odczuwają taki stan bo żyją bezbożnie. Oby dane im było nawrócić się, znaleźć ukojenie w tym który może jedynie je dać.

Bezbożność, nieznajomość Chrystusa sprawia że wiele potrzebnych i dobrych zajęć nudzi ludzi, męczy ich psychicznie. Zamiast ze stresem, frustracjami udać się do Zbawcy który chroni przed nimi lub oczyszcza nas z nich, to w bezbożnych osobach taki stan kumuluje się i kumuluje aż wybuchają. Wybuchają na różne sposoby ale m.in uciekając w alkohol i narkotyki.

Mówią że "muszą się zresetować" , "odstresować" , "zapomnieć o czymś" , "wyluzować się" i tak dalej - ale szukanie tego w grzechu odurzania się nie da im trwałego uwolnienia. To błędne koło - od odurzenia do odurzenia bez prawdziwego ukojenia i pomocy w jakichś stresowych, trudnych zdarzeniach, okolicznościach. Prawdziwie wierzący z problemami, trudnymi sytuacjami nie uciekają w marihuanę, amfetaminę, kokainę, alkohol czy inne specyfiki ale idą do Zbawiciela. ____"Bóg jest naszą ucieczką i siłą, najpewniejszą pomocą w utrapieniu" - Psalm 46:1 UBG 

"Lecz bezbożni są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić, a którego wody wyrzucają na wierzch muł i błoto. (21) Nie mają pokoju bezbożnicy - mówi mój Bóg." - Księga Izajasza 57:20-21 Biblia Warszawska - osoby bezbożne czyli np ateiści, osoby żyjące martwymi religiami, żyjący w grzech, bez pełnienia woli Bożej - nie mają i nie będą mieć pokoju duchowego, chyba że zawrócą ze swych dróg do Zmartwychwstałego.

"Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; daję wam nie tak, jak daje świat. Niech się nie trwoży wasze serce ani się nie lęka" - Ewangelia Jana 14:27 UBG _____ "To wam powiedziałem, abyście mieli pokój we mnie. Na świecie będziecie mieć ucisk, ale ufajcie, ja zwyciężyłem świat." - Jan 16:33 UBG - pokój ducha w Chrystusie, poza Nim nie znajdzie się nigdzie pokoju ducha. Świat co najwyżej może dać chwilowe omamienie - fałszywe poczucie pokoju. 
 Marność czy grzech może dać chwilowy relaks, przyjemność ale skutki będą długotrwałe i bolesne. Chwilowa rozkosz jakiegoś grzechu szybko mija a następnie grzech wypuszcza jad i przychodzi wszelkiej maści utrapienie.

 Bezbożni ludzie choćby mieli biliony dolarów, góry złota i żyli nawet 1000 lat to nie znaleźliby ukojenia, pokoju ducha. Zagłuszaliby pustkę, nudę, beznadzieję, swój bezsens zaspokajaniem wszelkich pożądliwości, zachcianek, ale i to na dłuższą metę ne pomogłoby im. 

A z dnia na dzień świadomość starzenia się, zbliżającego się końca ich "korzystania z życia" nasilałaby głos pustki, beznadziei, bezsensu itp stanów. 

          Z DALA OD ŻYCIA - NIESZCZĘŚLIWOŚĆ


Jeśli się żyje z dala od Tego który jest Życiem, który jest źródłem życia to naturalne że będąc z dala od Niego, z dala od pełnienia Jego woli, człowiek jest zagubiony, umiera duchowo co objawia się odczuciem pustki, beznadziei, depresjami itp rzeczami i stanami. A te stany ludzie bezbożni chcą zmienić m.in narkotykami czy alkoholem. 
Tacy ludzie są nieszczęśliwi i swój stan nieszczęśliwości chcą zmienić - czy to przed odmianę na stan jakiejś narkotycznej, alkoholowej euforii, czy to przed odurzenie się i zapomnienie to chcą zmiany. 
Ale jak pisałem to nie dotyka przyczyna. To ślepa próba tylko zwalczenia przyczyn, a to nigdy nie pomaga. bo przyczyna jest nienaruszona i skutki będą powracać ciągle. Można się odurzać i odurzać ale dopóki człowiek prawdziwie nie uwierzy Chrystusowi i nie pójdzie za Nim, nic mu nie pomoże w pozbyciu się pustki, bezsensu, beznadziei, nieszczęśliwości itd. 

Żywa wiara będzie rzadkością w przyszłości - Ewangelia Łukasza 18:8, za to będzie wielka bezbożność, wielki grzech/nieprawość na świecie - 2 list apostoła Pawła do Tymoteusza 3:1-5 - http://mieczducha888.blogspot.com/2014/09/charakterystyka-ludzi-w-czasach-konca.html
- więc nie dziwmy się że depresje, alkoholizm, narkomania itp będą się nasilać. A jeśli nawet nie będą się nasilać to będą się nasilać inne grzeszne praktyki w których nie znający Chrystusa będą szukać ukojenia, zapomnienia, zmian emocji, świadomości. 

                                     MARIHUANA


Wiele osób chce stłumić swoje sumienie i obronić swoje odurzanie się np marihuaną powołując się np na wersety biblijne jak te ukazujące akt stworzenia. 
"Potem rzekł Bóg: Niech się zazieleni ziemia zieloną trawą, wydającą nasienie i drzewem owocowym, rodzącym według rodzaju swego owoc, w którym jest jego nasienie na ziemi! I tak się stało. (12) I wydała ziemia zieleń, ziele wydające nasienie według rodzajów jego, i drzewo owocowe, w którym jest nasienie według rodzaju jego. I widział Bóg, że to było dobre" ......... "Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie: niech będzie dla was pokarmem! .... I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień szósty." - 1 Księga Mojżeszowa 1:11-12, 29, 31 

Są osoby który mówią że gdyby odurzanie się marihuaną przez np palenie jej nie jest złem, grzechem bo Bóg stworzył rośliny w tym marihuanę i pisze że Bóg dał rośliny i wszystko było bardzo dobre. Te osoby albo nie znają natchnionych Pism albo świadomie wybierają jakieś dziwny nauki, aby tylko jakoś usprawiedliwić swoje odurzanie się. 
Opis z 1 Księgi Mojżeszowej dotyczy świata zanim Adam zgrzeszył, zanim świat został przeklęty. Na początku nie było cierni i ostów - nie było chwastów, na początku nie było np muchomora sromotnikowego albo rącznika pospolitego (Ricinus communis) z którego uzyskuje się rycynę - potężną truciznę, którą używano nawet jako broń biologiczną. 
Kto twierdzi że odurzanie się marihuaną nie jest złe, bo pisze że Bóg stworzył wszystkie rośliny i wszystkie są bardzo dobre - to czy taka osoba zje muchomora sromotnikowego albo zażyje rycynę ?? 



Możliwe, że marihuana ma jakieś pożyteczne związki, ale takie związki wydobywa się w specjalnych zakładach farmaceutycznych i używa się do leczenia jakiś schorzeń. Jeśli nawet marihuaną ma jakieś pozytywne związki to nie jest to usprawiedliwieniem dla odurzania się nią przez np palenie jej.
Każde odurzanie się czy to marihuaną czy jakimiś innymi rzeczami jest grzechem. Wg naukowców marihuana wypala mózg : http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/339554,palenie-marihuany-obniza-sprawnosc-mozgu.html
"każda ilość marihuany jest destrukcyjna dla mózgu" - http://biotechnologia.pl/farmacja/doniesienia-naukowe/naukowcy-potwierdzaja-kazda-ilosc-marihuany-jest-destrukcyjna-dla-mozgu,13991
Te doniesienia potwierdza życia - znam, znałem osoby palące marihuanę, właściwie uzależnione od niej i ich stan umysłowy się pogarszał przez to, nie funkcjonowali prawidłowo. Palenie tej rośliny szkodzi. 

Poza tym bycie nietrzeźwym sprawia że człowiek nie czuwa, a Chrystus wezwał aby czuwać, więc jeśli ktoś uważa się za chrześcijanina a upija się, albo narkotyzuje ten łamie nakaz Zbawcy.

Również wiele osób w tym wierzących chcąc usprawiedliwić odurzanie się alkoholem, szukanie zmian emocji w alkoholu - powołują się na wesele w Kanie, ale moim zdaniem i nie tylko moim - Chrystus nie rozmnożył tam wina jako zawierającego alkohol. Nie ma najmniejszego przyzwolenia na upijanie się, narkotyzowanie, ale wręcz przeciwnie jest powiedziane jasno i wyraźnie że pijaństwo jest owocem ciała [list do Galacjan rozdział 5 wersety : 19-21], a ci którzy się upijają Królestwa Bożego nie odziedziczą. Upijanie się jest grzechem a kto grzeszy wiadomo czego potrzebuje - zawrócenia z grzesznej drogi, przyjścia do Zbawcy i otrzymanie wybaczenia i uwolnienia od danego grzechu, aby więcej już się nie upijać czy nie narkotyzować. Nie ma żadnych wyjątków - żadne wesele, czy jakaś inna uroczystość nie daje zielonego światła do upijania się.

"Ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani złorzeczący, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego" - 1 list apostoła Pawła do Koryntian 6:10 Uwspółcześniona Biblia Gdańska 

" Zazdrość, zabójstwa, pijaństwo, hulanki i tym podobne; o nich wam mówię, jak już przedtem powiedziałem, że ci, którzy takie rzeczy czynią, królestwa Bożego nie odziedziczą" - Galacjan 5:21 UBG

Ktoś może powie : "ja nie jestem pijakiem, ja tylko raz na jakiś czas się upijam, a nie tak jak wielu innych, którzy bardzo często to robią, albo codziennie" -- taka mowa, argumentacja jest nie prawdziwa. Pijakiem jest ten kto się upija - czy jest to raz na tydzień, raz na miesiąc czy raz na rok ale jest to grzech. Jeśli ktoś w tym nie widzi nic złego i nie chce tego porzucić ten chodzi w ciemności. Czy ktoś zabija raz w roku czy raz na tydzień to jest bez znaczenia - jest mordercą, bo zabija a częstotliwość nie usprawiedliwi go. 

" Bible pharmakeia narcotic" - https://www.google.pl/search?q=bible+pharmakeia+narcotic&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a

" marihuana Bible pharmakeia" - https://www.google.pl/search?client=firefox-a&hl=pl&rls=org.mozilla:pl%3Aofficial&sclient=psy-ab&q=marihuana+Bible+pharmakeia&oq=marihuana+Bible+pharmakeia&gs_l=serp.12...0.0.0.12842.0.0.0.0.0.0.0.0..0.0...0.0...1c..14.psy-ab.T-fBpbQXlIQ&pbx=1&bav=on.2,or.r_qf.&bvm=bv.46865395,d.Yms&biw=1920&bih=952&ei=qcoPVaTHL4nbPYrIgNAP

pharmakeia -strong 5331 - występuje w biblii przetłumaczona na czary ale pierwotnie jak wyczytałem oznaczał używanie leków, trucizn i narkotyków, poza tym przy czarach używano narkotyków, dzisiaj tez zdarza się że różnego rodzaju czarownicy używają narkotyków podczas swoich działań. Od słowa pharmakeia wzięło się słowo : FARMACJA.


                      otwieranie się na demony


Odurzanie się jak wiele wskazuje może otworzyć furtkę demonom, nawet do opętania. 

 http://wiadomosci.onet.pl/swiat/atak-kanibala-w-slonecznym-miami/q36c0 : "
Około drugiej po południu niedaleko siedziby "Miami Herald" doszło do niecodziennego zdarzenia. Według relacji naocznych świadków dwóch mężczyzn biło się na drodze rowerowej. Co zwróciło ich uwagę, to fakt, że obydwaj byli nadzy oraz że jeden z mężczyzn nagle odgryza fragment twarzy swojego przeciwnika i zjada go. Po chwili znowu atakuje zębami twarz drugiego mężczyzny.
- To była najbardziej okropna rzecz jaką widziałem w całym moim życiu - relacjonował Larry Vega, jeden ze świadków. Vega próbował odczepić napastnika, ale bezskutecznie. Zadzwonił więc na pogotowie, po czym zatrzymał jadący ulicą radiowóz. Przerażeni policjanci oddali jeden strzał, który trafił atakującego. Nawet to jednak nie powstrzymało kanibala przed dalszym okaleczaniem twarzy ofiary. - Nie przerwał, wciąż atakował warcząc przy tym jak wściekły pies - dodaje Vega. Policjanci musieli oddać pół tuzina strzałów, aby powalić napastnika, który zginął na miejscu.
Ofiara została przetransportowana do szpitala. Nie wiadomo czy jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, wiadomym jest natomiast, że około 75 procent twarzy ofiary zostało okaleczone, w tym nos i oczy. Policja nie ustaliła jeszcze tożsamości obu mężczyzn. Przypuszcza się, że obydwaj byli bezdomni. Policja domniema także, że obydwaj uczestnicy zdarzenia byli pod wpływem narkotyków, prawdopodobnie kokainy lub LSD. Stróże prawa z Miami znają przypadki tzw. "psychozy kokainowej", która wywołuje wrażenie palenia się narządów wewnętrznych, co wyjaśniałoby, czemu walczący ze sobą mężczyźni byli nadzy." - to nie żadna psychoza kokainowa, ale demoniczne opętanie. Człowiek ten przez swoje bezbożne życie, z dala od Zbawcy otworzył się na opętanie. Każde życie w grzechu sądzę że może otwierać na opętanie.

 http://www.se.pl/usa/miami-kanibal-z-florydy-byl-pod-wplywem-marihuany_266052.html : "Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, że szaleniec Rudy Eugene (†31 l.), który odgryzł niemal pół twarzy bezdomnemu był pod wpływem silnych narkotyków, okazało się, że w jego krwi wykryto jedynie niewielkie ilości marihuany." 

http://www.sfora.pl/polska/Zobacz-oszalalych-zombie-z-USA-Wszystko-przez-dopalacz-z-Europy-g44812 : "Uszkodzenia tego radiowozu to nic innego, jak ślady zębów 47-letniego mieszkańca Milton na Florydzie, który wpadł w szał pod wpływem dopalacza z Wysp...... Równie agresywny był mężczyzna, którego musiało obezwładnić trzech policjantów. Ich zdaniem, nadludzka siła zatrzymanego to przerażający efekt zażywania dopalaczy przywożonych i przesyłanych z Wielkiej Brytanii."

"A gdy wyszedł na ląd, zabiegł mu drogę pewien człowiek z miasta, który od dłuższego czasu miał demony. Nie nosił ubrania i nie mieszkał w domu, lecz w grobowcach. 28 Gdy zobaczył Jezusa, krzyknął, upadł przed nim i zawołał donośnym głosem: Cóż ja mam z tobą, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Proszę cię, nie dręcz mnie. 29 Rozkazał bowiem duchowi nieczystemu, aby wyszedł z tego człowieka. Bo od dłuższego czasu porywał go, a chociaż wiązano go łańcuchami i trzymano w pętach, on rwał więzy, a demon pędził go na pustynię" - Łukasz 8:27-29 UBG - tak alkohol, jak i narkotyki ale i trwanie innych w grzechach może spowodować opętanie.

                         TRZEŹWOŚĆ  UMYSŁU

Bycie trzeźwym jest bardzo dobre i konieczne bo bez trzeźwości nie można czuwać a to m.in mają czynić uczniowie Zbawcy. Trzeźwy umysł to nie tylko nie używanie narkotyków czy alkoholu, ale wiele rzeczy, zajęć może sprawić że człowiek nie jest "trzeźwy". Co absorbuje, wypełnia umysł-serce człowieka - sprawia że umysł nie jest trzeźwy. Ale oczywiście narkotyki i alkohol są tego częścią i bardzo bezpośrednio dotykają człowieka. Nietrzeźwy umysł nie jest skupiony na Bogu i na tym co boskie, nie modli się, nie czuwa.

"A nie upijajcie się winem, w którym jest rozwiązłość, ale bądźcie napełnieni Duchem" - list apostoła Pawła do Efezjan 5:18 UBG

" Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. 7 Ci bowiem, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają. 8 My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia" - 1 apostoła Pawła Tesaloniczan 5:6-8

"Zbliża się zaś koniec wszystkiego. Bądźcie więc trzeźwi i czujni w modlitwie"_____ "Bądźcie trzeźwi, czuwajcie, bo wasz przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć" - 1 list apostoła Piotra 4:7, 5:8 UBG

"Ale jeśli ten sługa powie w swoim sercu: Mój pan zwleka ze swoim przyjściem, i zacznie bić sługi i służebnice, jeść, pić i upijać się; 46 Przyjdzie pan tego sługi w dniu, w którym się nie spodziewa i o godzinie, której nie zna, i odłączy go, i wyznaczy mu dział z niewierzącymi." - Ewangelia Łukasza 12:45-45 Uwspółcześniona Biblia Gdańska

Ludzie szukający ukojenia w alkoholu, narkotykach, czy tzw "uzależnieni" to osoby zagubione, zwiedzione, nie znające Chrystusa. Nic nie usprawiedliwia ich bezbożności, albo odrzucania Zbawcy, Ewangelii, ale my ze swojej strony powinniśmy ukazywać im Zbawiciela, który ma moc wyciągnąć człowieka z największego grzechu, uwolnić go od grzechu i Zbawić - dając mu również prawdziwą nadzieję, nadając prawdziwy sens życia. Pan Jezus rozprawia się z korzeniem beznadziei, bezsensu, pustki, nudy, tzw depresji, fobii i tym podobnych stanów które pożerają świat. 
"Milion Polaków nie radzi sobie bez antydepresantów" - http://www.wprost.pl/ar/351980/Milion-Polakow-nie-radzi-sobie-bez-antydepresantow/ - artykuł jest z 2012 roku. Dziś ta liczba jest większa, a na pewno jest o wiele, wiele większa. Farmaceutyczne specyfiki jak narkotyki nie dotykają korzenia, Nie rozwiązują przyczyny, jaką jest brak prawdziwej społeczności z OJCEM i Jego SYNEM JEZUSEM CHRYSTUSEM. Ludzie religijnych też dotyka beznadzieja, pustka itp ale żywa społeczność z OJCEM i SYNEM to nie bycie katolikiem, Świadkiem Jehowy, protestantem i tak dalej. To nie przynależność do jakiejś organizacji, religii, filozofii ale do żywej osoby - Chrystusa, który jest i będzie ze swymi uczniami, naśladowcami do końca - Mateusz 28:20 i który wstawia się za nami u OJCA.

Jeśli mamy sposobność to wskazujmy ludziom odurzającym się i innym na Zmartwychwstałego, módlmy się za tych ludzi. Pn uwolnił od narkotyków czy alkoholu ogrom ludzi i nadal uwalnia i nie odrzuci nikogo kto ze szczerym sercem i pragnieniem przyjdzie do Niego.Mówmy prawdę, że dane zachowania są grzechem, ale wskazujemy jednocześnie na drogę pojednania i na uwolnienie z niewoli grzechów ku życia dla sprawiedliwości. To wszystko jest w żywym Zbawicielu. On jest odpoczynkiem - prawdziwym szabatem. Poza nim nie ma nigdzie ukojenia i odpoczynku, ale tylko beznadzieja i świadomość że z każdym dniem jest się bliżej końca.

http://mieczducha888.blogspot.com/search/label/kreacjonizm%20-%20nauka