czwartek, 8 listopada 2018

Szpitalna Ewangelizacja - Jezusowa miłość agape u wielu oziębnie Ewangelia Mateusza 24:12




Zamierzam zacząć chodzić do szpitala aby składać świadectwo po wypadku - jak Zbawiciel mnie pociesza i umacnia, by mówić o Wszechmogącym Zbawicielu który mnie zbawił i okazywać ludziom praktyczną Chrystusową miłość agape, praktyczne Jezusowe miłosierdzie, współczucie dlatego też proszę was o regularne modlitwy w tej sprawie aby PAN JEZUS odebrał cała chwałę z tej służby a nie ja czy inni ludzie. Aby te wyjścia do szpitala nie były daremne ale żeby to przyniosło 100-krotny plon - Mateusz 13:23 i było budowaniem ze złota, srebra i drogich kamieni a nie z drewna, siana, słomy - 1 Koryntian 3:12. Abym zawsze zbierał w Chrystusowym prowadzeniu i JEGO mocy a nie rozpraszał przez polegania na sobie i swoich możliwościach : " kto nie zbiera ze mną, rozprasza. " - Mateusz 12:30b

Jeślibyśmy leżeli w szpitalu i nie znali Żywego ZBAWICIELA i BOGA JEZUSA CHRYSTUSA to czy nie chcielibyśmy aby ktoś nawet obcy, nieznajomy przyszedł do nas i powiedział nam o NIM - o JEGO przebaczeniu, zbawieniu i miłości, uświęceniu, życiu wiecznym, obietnicy zmartwychwstania ??  Czy nie chcielibyśmy aby jakiś nawet nieznajomy uczeń Zmartwychwstałego przyszedł do nas i okazał nam Chrystusową miłość agape i okazał Jezusowe miłosierdzie i Jezusowe pocieszenie ???  - " Jak chcecie, aby ludzie wam czynili, tak i wy im czyńcie " - Ewangelia Łukasza 6:31 - nie każdy nadaje się do służby akurat w szpitalu ale są tysiące innych miejsc i możliwości. Niech Zbawca pokazuje nam miejsce dla nas - pytanie tylko czy jesteśmy gotowi i czy chcemy służyć. 
Jeśli bylibyśmy wśród tłumów na ulicach które nie znają Żywego Zbawiciela, nie mają Jego miłości, uświęcenia, pokoju ducha, życia wiecznego i innych Chrystusowych biblijnych wspaniałości to czy nie chcielibyśmy aby nawet ktoś obcy, ktoś nieznajomy w jakiś sposób przekazał nam biblijną Dobrą Nowinę o Zbawicielu ?? Postawmy się na miejscu tych ludzi, przypomnijmy sobie swoje stare życie i pytajmy Zbawiciela i Nauczyciela jak możemy dotrzeć do tych ludzi. Jakby ON - ZBAWICIEL chciał nas użyć w dotarciu do tych ludzi z Dobrą Nowiną i miłością agape.

No właśnie jak chcemy aby ludzie nam czynili to i my pierwsi jako uczniowie czyńmy im tak. My pierwsi bo znamy Zbawcę. Nie czekajmy, ale jako uczniowie pokażmy inicjatywę. Tysiące osób wokół nas umiera duchowo nie znając prawdziwie Zbawiciela i JEGO nauki. Nie chcę obojętnie przechodzić wobec tych ludzi ale chcę wychodzić do nich - tak jak PAN JEZUS poprowadzi bo ON zna właściwe miejsce i czas. Na razie dużo się modlę w tych sprawach i mam pewne małe wyjścia m.in do przychodni i w rozmowach na mieście. Wiem że gdy będę wierny w tych małych rzeczach to PAN da jeszcze większe i większe służby i np może szpital jest tą większą służbą, polem ewangelizacyjnym.

http://mieczducha888.blogspot.com/2018/11/1-list-piotra-224-25-duchowe.html - Nie idę tam z jakimiś pseudo-uzdrowieniami jak wielu ludzi którzy przyjęli błędne nauki "charyzmanii". W żaden sposób nie idę uzdrawiać fizycznie  - http://mieczducha888.blogspot.com/2018/03/dlaczego-chrzescijanie-choruja-umieraja.html

     Nie ma obietnic fizycznego uzdrowienia odnośnie obecnych ciał, obecnego życia w tym upadłym świecie więc nie idę obiecywać ludziom zdrowia fizycznego ale idę pobyć z tymi ludźmi, posłuchać ich, okazać miłość agape i mówić przede wszystkim o Suwerennym Wszechmogącym Jezusie Zbawicielu który chce duchowego uzdrowienia i wyzwolenia z niewoli grzechu aby człowiek stał się dzieckiem Bożym postępującym w sprawiedliwości i będącym w procesie uświęcenia, mającym Chrystusowe przebaczenie, Jego miłość, obecność, obietnice zmartwychwstania w nowych ciałach gdzie nie będzie żadnych chorób, żadnego starzenia się i umierania. http://mieczducha888.blogspot.com/2017/03/koniec-entropii-wspaniaa-wiadomosc-dla.html
  • Zbawca na przykładzie miłosiernego Samarytanina nakazał nam : " Który z tych trzech, twoim zdaniem, był bliźnim tego, który wpadł w ręce bandytów? 37 A on odpowiedział: Ten, który okazał mu miłosierdzie. Wtedy Jezus mu powiedział: Idź i ty czyń podobnie. " - Łukasz 10:36-37
  • mamy przykazanie : " A drugie jest do niego podobne: Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie" - Mateusz 22:39
  • mamy dążyć do bycia miłosiernymi jak BÓG : " Dlatego bądźcie miłosierni, jak i wasz Ojciec jest miłosierny " - Łukasz 6:36
http://mieczducha888.blogspot.com/2017/05/amputowana-reka-wszechmogacy-pan-jezus.html - Wiem co to znaczy leżeć w szpitalu bo sam tego doświadczyłem po wypadku. Wiem co to znaczy nie móc chodzić i leżeć w pielusze, być mytym. Wiem co to znaczy być karmionym itd.
Wiem też jak cenne są czyjeś odwiedziny a ile osób w szpitalach jest samotnych i nikt ich nie odwiedza, lub bardzo rzadko ?? Czy gdybyśmy byli na ich miejscu to nie chcielibyśmy aby ktoś nawet obcy nas odwiedził ?? 

Jak dobrze znać Zbawiciela gdy leży się w szpitalu i ma się w NIM siłę, nadzieję, oparcie - ale ile osób w szpitalach nie zna osobiście Żywego Wszechmogącego Jezusa i nie zna JEGO biblijnego nauczania. 
  • Jak wiele osób m.in w szpitalach lub na ulicy itd nie może powiedzieć np : " Choćbym nawet chodził doliną cienia śmierci, zła się nie ulęknę, bo ty jesteś ze mną " - Psalm 23:4a.
  • Jak wiele osób m.in w szpitalach lub na ulicy itd nie może powiedzieć np : "I powiedział do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, będzie żył." - Ewangelia Jana 11:25
  • Jak wiele osób m.in w szpitalach lub na ulicy itd nie wie o tym : " Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpoczynek. 29 Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz." - Mateusz 11:28-29
  • Jak wiele osób m.in w szpitalach lub na ulicy itd nie wie o tym że nie potrzebują konfesjonału i fałszywego rzymskokatolickiego systemu kapłańskiego : " Moje dzieci, piszę wam to, abyście nie grzeszyli. Jeśli jednak ktoś zgrzeszy, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. 2 I on jest przebłaganiem za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata." - 1 list Jana 2:1-2
  • Jak wiele osób m.in w szpitalach lub na ulicy itd nie oczekuje Zbawiciela który m.in przemieni kruche niszczejące ciała swoich wiernych na podobieństwo swojego chwalebnego ciała które jest niezniszczalne, wolne od chorób, wolne też od obecności grzechu - " Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa. 21 On przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko." - Filipian 3:20-21 - http://mieczducha888.blogspot.com/2017/03/koniec-entropii-wspaniaa-wiadomosc-dla.html
Oby wszyscy w szpitalach byli duchowo mocni w Chrystusie a wtedy będą mocni duchowo nawet w najgorszych chorobach i w godzinie śmierci. Mocni w zaufaniu Zmartwychwstałemu będą mieć prawdziwy pokój ducha przez przebaczenie Chrystusowe, Jego akceptację, miłość, obietnicę zmartwychwstania i życie wieczne w rajskiej chwale - " Człowiek dzielnego ducha wytrzyma chorobę, lecz ducha strapionego kto podniesie? " - Księga Przysłów Salomona 18:14 - tylko Żywy Wszechmogący Zbawiciel może podnieść strapionego ducha i sprawić że człowiek będzie dzielnego ducha nawet w szpitalu czy hospicjum i w godzinie śmierci. Żaden psychiatra, psycholog, tabletka i nic poza JEZUSEM BOGIEM nie da nam tego. Tylko ON JEDYNIE.

                                                              miłość wielu oziębnie 

Gdy nadejdzie kolejna wojna światowa - Mateusz 24:7-8 to później nadejdą czasy wielkiej znieczulicy pośród chrześcijan - " A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie " - Mateusz 24:12. Mimo że ta wojna i odstępstwo wielu chrześcijan to kwestie przyszłości - http://mieczducha888.blogspot.com/2015/05/poczatek-bolesci-to-kwestia-przyszosci.html , to dzisiaj na świecie jest coraz większa znieczulica, coraz więcej jest egoizmu, coraz więcej samolubstwa i obojętności oraz bycia "bez serca". Będzie tego coraz więcej ale ja nie chce ani dzisiaj ani w przyszłości być taki więc chcę trwać mocno przy mym Zbawcy. Chcę być coraz bliżej NIEGO i w NIM wychodzić do różnych ludzi z Dobrą Nowiną i z praktyczną Chrystusową miłością i Jego współczuciem, miłosierdziem i pocieszeniem wiecznym. Sami z siebie nie mamy tych skarbów. Sami w sobie jesteśmy puści więc najpierw sami musimy być tym napełnienie, obdarowani przez Zbawiciela i wtedy dopiero możemy tym dzielić się z innymi i pilnować aby to nie zgasło, pilnować aby ta miłość nie oziębła. Trwajmy w krzewie winnym. Codziennie stale zapierajmy się siebie i codziennie stale bierzmy swój krzyż na siebie aby wybierać i czynić już wolę JEZUSA naszego PANA a nie swoją jak dawniej gdy chodziliśmy samowolnie swoimi drogami. Trwajmy w Jezusie, szukajmy stale Jego oblicza a Jego miłość będzie nas napełniać i ta miłość nie zostawi nas bezczynnymi, obojętnymi wobec innych ludzi.

Ziębniemy gdy np stoimy w bezruchu. Czy miłość wielu chrześcijan nie oziębnie przez "bezruch" czyli pozwolenie sobie na obojętność wobec innych ludzi, przez dopuszczenie znieczulicy do swojego życia oraz przez skupienie się na sobie - egoizm, samolubstwo ??
Zło dobrem zwyciężajmy - więc na znieczulicę, obojętność, egoizm itd najlepsza obrona, lek i antidotum to trwanie w relacji i kontakcie z Żywym Zbawicielem i okazywanie Jego miłość agape w sposób praktyczny innym ludziom - wychodzenie z nią do ludzi. Wychodzenie do ludzi z Dobrą Nowiną o JEZUSIE Wszechmogącym Suwerennym BOGU i ZBAWICIELU przez którego jedynie znamy OJCA i który jedynie czyni wierzących w NIEGO - dziećmi Bożymi. W JEZUSIE jest jedynie pojednanie i nie ciąży wtedy już gniew Boży jak dawniej przed zawierzeniem Zbawcy - " Jak uciec i gdzie schronić się przed nadchodzącym gniewem wszechmogącego Jezusa ?! " - http://mieczducha888.blogspot.com/2017/05/jak-uciec-i-gdzie-schronic-sie-przed.html
Idę do szpitala przede wszystkim aby słuchać ludzi. Idę w nastawieniu pokornego słuchania. Nie idę aby narzucać się komuś. Nie idę toczyć jakichś doktrynalnych wojen. Idę tam w gości. Idę w duchu łagodności i uprzejmości, z pokorą aby jeśli będą ludzi w salach szpitalnych chętni do słuchania - to opowiedzieć im swoje świadectwo po wypadku, świadectwo mojego nawrócenia i powiedzieć to co PAN JEZUS włoży w moje usta, ale wszystko to łagodnym językiem, w pokorze i w mądrości z góry - Jakub 3:13-18 i miłości agape - 1 Koryntiam 13:4-8 oraz w owocu Chrystusowego ducha - Galacjan 5:22-23. Tam ludzie potrzebują praktycznej Chrystusowej miłości, Jego nadziei a nie żeby narzucać się im i być kłótliwym, pysznym. Tam ludzie potrzebują bezinteresownego zainteresowania, słowa wiecznej nadziei Jezusowej, pociechy Chrystusowej. 

                                                    Praktyczna szkoła chrześcijaństwa

Bardzo budujące i pouczające są dla mnie wyjścia do przychodni i rozmowy z ludźmi. To praktyczna szkoła pokory, praktyczna szkoła miłości i cierpliwości. To praktyczna szkoła mądrości, zaufania Chrystusowi, Jego prowadzenia. To praktyczna szkoła odwagi. Strach chce zatrzymać ale miłość Chrystusowa jest silniejsza od ulegania strachowi.

" Oto ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże i niewinni jak gołębice. " - Mateusz 10:16 - owce są bezbronne. Owce potrzebują ochrony pasterza. Owce łatwo się gubią więc potrzebują prowadzenia pasterza. 
  • Skoro jesteśmy posyłani jak owce między wilki to potrzebujemy Chrystusowej ochrony. 
  • Skoro jesteśmy posyłani jak owce między wilki to potrzebujemy Chrystusowej roztropności i mądrości abyśmy wiedzieli kiedy mówić a kiedy milczeć. Gdzie pójść a gdzie nie iść. Abyśmy zawsze wiedzieli jak mamy się zachować. 
  • Skoro jesteśmy posyłani jak owce między wilki to nie może być w nas żadnej agresji, żadnej kłótliwości, żadnej pychy, żadnego wywyższania się. Nie możemy postępować i odpowiadać w żaden grzeszny sposób 
Zawsze zanim pójdę w jakieś miejsce to modlę się, proszę Jezusa Wszechmądrego Nauczyciela o odwagę, proszę o właściwe słowo, o właściwe godne zachowanie, o to aby otworzył uszy i serca ludziom którzy będą mnie słuchać. Proszę Zbawcę ochronę, o wszelką pomoc aby to przyniosło dobry owoc ku Jego chwale, a nie mojej.
     Podchodzę do ludzi - mówię dzień dobry i grzecznie pytam czy jak nie przeszkadzam to czy mógłbym coś powiedzieć. I mówię o swoim wypadku, o tym jak PAN mnie umacnia duchowo, jak mnie nawrócił i mówię im o NIM i Jego zbawieniu, zachęcam do czytania Biblii. Zdaje się w swoim mówieniu, odpowiedziach na Nieomylnego Wszechmądrego Nauczyciela . Mojżesz też się bał co powiedzieć, nie był wspaniałym mówcą. Ja też nie jestem wspaniałym mówcą ale ważne żeby to co mówimy było prawdziwe i od Chrystusa a przecież ON obiecał że da nam właściwe słowa na właściwy czas - Łukasz 21:15. 
" A Mojżesz rzekł do Pana: Proszę, Panie, nie jestem ja mężem wymownym, nie byłem nim dawniej, nie jestem nim teraz, odkąd mówisz do sługi swego, jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka. (11) I rzekł Pan do niego: Kto dał człowiekowi usta? Albo kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo ślepym? Czyż nie Ja, Pan? (12) Idź więc teraz, a Ja będę z twoimi ustami i pouczę cię, co masz mówić" - Exodus 4:10-12. Miałem pewne sprzeciwi i trudne pytania ale PAN dawał mi pokój ducha i w Jego pokoju i łagodności odpowiadałem lub kończyłem grzecznie, w miłości agape rozmowę i w pokoju żegnałem się. Potrzebuję w tym wszystkim stale JEZUSOWEJ obecności i JEGO prowadzenia.
Ostatnio miałem dwa wyjścia do przychodni - rano i po południu. Podczas pierwszego poprosiłem pewną bliską osobę o modlitwę i sam też poszedłem w duchu modlitwy i zawierzenia Dobremu Pasterzowi i PAN JEZUS był ze mną - miałem pokój ducha, dobre słowa, ludzie słuchali. Ale po południu nie poprosiłem pewnej osoby abyśmy pomodlili się w sprawie tego wyjścia, zaniedbałem modlitwę i niby coś mówiłem ale to były słowa ze mnie a nie od PANA, część osób niby słuchała ale zwiesili głowy, nie miałem też Chrystusowego pokoju. Jak ważne jest modlić się przed każdym wyjściem i jeśli to możliwe to poprosić innych wierzących o modlitwy. Dwa wyjścia ale jak różne. Sami z siebie nic nie możemy - "beze mnie nic uczynić nie możecie " - Ewangelia Jana rozdział 15. Przekonałem się o tym po południu że bez PANA naprawdę nic nie możemy.
Jeśli Wszechmogący, Wszechmądry Jezus Pan i Zbawiciel otworzy przede mną drzwi szpitala do Dobrej Nowiny to wiem że muszę pilnować modlitwy, być czujnym i trzeźwym duchowo w modlitwach i prośbach - w skupieniu na PANU - tak aby ON mną kierował, prowadził mnie. Za nim wejdę do jakiejś sali chcę modlić się, prosić Zbawcę aby otworzył serca pacjentów w danej sali, dał im uważne słuchanie a mnie napełnił odpowiednimi słowami i miłością agape. PAN zna serca ludzi więc ON doskonale wie co powinni usłyszeć. W jednej sali Zbawca może dać nam inne rzeczy do powiedzenia w temacie Dobrej Nowiny, a w drugiej sali może dać nam jeszcze inne słowa, wersety odnośnie Dobrej Nowiny. Potrzebuję w każdej sali JEGO prowadzenia, Jego mądrości więc przed wejściem do każdej kolejnej sali chce modlić się do Pana, powierzyć MU siebie i tych ludzi. To że w jednej sali mogę mieć super rozmowę to nie mogę na tym polegać, bo w drugiej sali dalej potrzebuję od nowa Zbawcy, dalej potrzebuję aby dotknął się mnie i tych ludzi. 
Jesteśmy mocni gdy PAN jest z nami, a ON jest z nami gdy wychodzimy do ludzi z Dobrą Nowiną, gdy czynimy z nich Jego uczniów - Mateusz 28:20. Żeby jednak innych czynić uczniami wpierw samemu trzeba być uczniem a do tego niezbędne jest codzienne zapieranie się siebie i branie swojego krzyża stale : " Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim " - Łukasz 14:27

" kto innych pokrzepia, sam będzie pokrzepiony " - Przysłów Salomona 11:25a - jeśli innych pokrzepiamy Dobrą Nowiną o Jezusie Zbawicielu, to PAN i nas będzie jeszcze bardziej pokrzepiał, umacniał duchowo. 

                                                       żniwa i duchowe lenistwo


  • Nie chce być duchowym leniem, nie chcę duchowo spać. 
  • Nie chcę oziębnąć, osłabnąć duchowo. 
  • Chce stale iść w górę, do przodu. 
  • Nie chcę być tchórzem ale zwycięzcą Chrystusowym - Objawienie Jana 21:7-8a. 
  • Nie chce być "głupią panną" ale "mądrą panną". 
  • Nie chce być złym i leniwym sługą-niewolnikiem, ale dobrym i użytecznym sługą-niewolnikiem. Chcę być dobrym żołnierzem Chrystusa a nie dezerterem. 
  • Chcę pomnażać talenty,miny a nie chować. 
  • Chcę być prawdziwie pobożny a nie mieć pozory pobożności. 
  • Chcę przynosić dobry owoc a nie być bezowocny. 
  • Chcę wzrastać w miłości agape a nie oziębnąć w niej do BOGA i ludzi. 
  • Chcę wzrastać w odwadze a nie w strachu.
Wszyscy żołnierze Izraelscy bali się Goliata i uciekali przed Goliatem - 1 Samuel 17:24 - ale Dawid nie bał się Goliata i nie uciekał przed nim. Jesteśmy jak Dawid czy jak ci którzy uciekają, wycofują się. Efraimici w dniu bitwy uciekli, wycofali się - Psalm 78:9. Nie chcę być jak oni.
Chcę być jak mój PAN który był i jest zwycięzcą i w NIM m możemy być zwycięzcami. 7 listów z Objawienia mówi o zwycięzcach - chcę być jednym z nich przez trwanie w społeczności ze Zbawcą, przez bezgraniczne zaufanie, zawierzanie MU wszystkiego w tym wszelkiej służby. " Otworzyły się bowiem przede mną drzwi wielkie i owocne, a mam wielu przeciwników. " - 1 Koryntian 16:9. Przeciwnicy będą ale dajmy się zatrzymać.

" Wtedy powiedział do swoich uczniów: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. 38 Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo." - Mateusz 9:37-38
albo śpimy albo pracujemy : " Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi hańbę " - Księga Przysłów Salomona. Nigdy w czasie pracy nie zasnąłem, ale zasnąłem nie raz w bezczynności np tylko siedząc.  Nie chcę duchowo usnąć, więc chcę być m.in w Chrystusowej służbie. " Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi " - 1 Tesaloniczan 5:6
Niech PAN żniwa czyni nas zdolnymi robotnikami i posyła nas w miejsca gdzie ON uzna za najlepsze, gdzie zbierzemy obfity plon. Albo będziemy zbierać, pracować albo będziemy spać duchowo w czasie żniwa co przyniesie nam hańbę. Niech PAN uzdalnia nas, przygotowuje i posyła w odpowiednim czasie, w odpowiednie miejsca. Potrzebujemy JEGO prowadzenia aby nie pójść nieprzygotowanym lub w nieodpowiednie miejsce. 

Sam PAN powiedział że robotników mało a żniwo wielkie - wielkie żniwo w szpitalach, na ulicach miast gdzie mijamy tysiące osób, wielkie żniwo w tysiącach innych miejsc. Dobrze prosić Zmartwychwstałego gdzie my moglibyśmy mieć swoją służbę, gdzie my moglibyśmy mieć swój kawałek "pola" gdzie moglibyśmy być Jezusowymi dobrymi robotnikami. " Proście a będzie wam dane ".
" Każda mozolna praca przynosi zysk, lecz puste słowa powodują tylko straty" - Przysłowia Salomona 14:23 - nie chcę pozostać na etapie tylko czytania Biblii a nie bycia wykonawcą nauki Chrystusowej. Nie chcę być jakimś kolekcjonerem kazań. Nie chcę usnąć w jakiejś kościelnej ławce. Nie chcę być bez życia Chrystusowego pozostając na teorii, wiedzy. Chcę wykonywać to co czytam a to prowadzi mnie do bycia nie tylko uczniem w domu, ale i prowadzi mnie do ludzi poza domem.  
O lenistwie i jego wielkiej szkodliwości i złu mówi m.in Księga Przysłów : 6:6-11, 10:4, 13:4, 15:19, 19:15, 20:4, 24:33-34, 26:13-14. Dobrze odczytać je nie tylko w kontekście przyziemnym, ale dobrze odczytać je też w perspektywie duchowej np : " Lenistwo pogrąża w twardym śnie, a leniwa dusza będzie cierpieć głód." - Przysłów 19:15 - np duchowe lenistwo pogrąża w duchowe zaślepienie, duchową śmierć i duchowy leń będzie miał zawsze braki duchową ruinę, duchowe braki owocu ducha, miłości agape, mądrości z góry.
" Leniwy nie orze z powodu zimna; dlatego będzie żebrać we żniwa, ale nic nie otrzyma. " - duchowo leniwy zatrzymuje się w duchowej pracy, wycofuje się z duchowej służby w z powodu różnych trudności i problemów, niewygód przez co sam będzie duchowo głodny, niespełniony duchowo.
" Leniwy mówi: Lew na drodze, lew na ulicach " - duchowo leni zawsze znajdzie wymówkę, wytłumaczenie aby nie podjąć się prawdziwej duchowej służby.

Nawet gdyby ktoś kiedyś dosłownie napluł mi w twarz za mówienie Dobrej Nowiny to nie chcę się tym zniechęcić ale przejść to godnie, w świętości jak Zbawiciel na którego też pluto a który nie groził, nie oddawał złem, nie wyzywał i nie użalał się nad sobą, nie upadł na duchu. Nie chcę się pozwolić zatrzymać żadnym innym sprzeciwom, atakom i trudnościom. Gdyby apostołowie w tym Paweł zważali na takie rzeczy to na samym początku musieliby zrezygnować w podążaniu za Zbawcą. Paweł był m.in bity, wyzywany, kamienowany i atakowany na wiele innych sposobów ale nie zniechęcił się. Miłość Chrystusowa która go napełniała prowadziła go dalej i dalej aż do końca. Potrzebuję, potrzebujemy znać miłość Zbawiciela i być nią napełniani przez ZBAWCĘ.  

                                                                życiodajna relacja

Służba nie może przerosnąć relacji, społeczności ze Zbawicielem. Istnieje niebezpieczeństwo że służba przysłoni nam prawdziwy obiekt służby czyli BOGA OJCA i SYNA równego OJCU w BOSKOŚCI i wszystkich jej atrybutach. Istnieje niebezpieczeństwo że człowiek tak się skupi na służbie że Żywy Bóg i Ojciec staną się jakby dodatkiem, jakby tłem i jakąś scenografią. Służba musi wypływać z żywej, osobistej społeczności, relacji z OJCEM i SYNEM i ta relacja nie może stawać się martwa przez coś nawet dobrego - 1 list Jana : " a nasza społeczność to społeczność z Ojcem i z jego Synem, Jezusem Chrystusem ".
   Jeśli stracimy osobistą żywą miłość, prawdziwą tęsknotę, przywiązanie, radowanie się miłującym nas Ojcem i miłującym nas Zbawicielem to stracimy wszystko i wtedy służba będzie tylko religijną tradycją, ludzkim wysiłkiem. List z Objawienia Jana do kościoła w Fezie pokazuje służbę, cierpliwość, wytrwałość, gorliwość dla Chrystusa ale w tym wszystkim stracili, porzucili pierwszą miłość i właśnie może chodzi o to o czym piszę wyżej czyli może chodzi że zgubili osobistą żywą relację miłości, prawdziwą tęsknotę do Zbawcy, prawdziwą chęć bycia z NIM i ich wszystkie inne niby dobre postępowania stały się bardziej religią, tradycją, ludzkim wysiłkiem a nie przejawem i owocem miłości.

                                                       módlcie za mnie i nie tylko za mnie

Apostoł Paweł w swoich listach wielokrotnie prosił o modlitwy za sobą i za swoją służbą. Jeśli on prosił o to, to czy ja nie potrzebuję waszych modlitw ?? Jesteśmy jednym ciałem. Jesteśmy Chrystusową rodziną. Nie wszyscy mamy jednakowe zadania, jednakowe dary. Nie wszyscy mamy jednakowe prace do wykonania. Można przez modlitwy wspierać braci czy siostry w ich służbie i przez te właśnie modlitwy być współuczestnikiem służby.  Np Epafras walczył, toczył bój - bój modlitewny za Kolosan - jak wiele znaczy modlitwa skoro jest nazywana walką : "  Pozdrawia was Epafras, który pochodzi spośród was, sługa Chrystusa, zawsze o to walczący za was w modlitwach, abyście byli doskonali i zupełni we wszelkiej woli Boga. " - Kolosan 4:12

Prośby Pawła o modlitwy za niego i służbę :
" A proszę was, bracia, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa i przez miłość Ducha, abyście razem ze mną walczyli w modlitwach za mnie do Boga; 31 Abym został wybawiony od tych, którzy są niewierzący w Judei, i żeby moja posługa, którą wykonuję dla Jerozolimy, została dobrze przyjęta przez świętych " - Rzymian 15:30 - Paweł też tutaj nazywa modlitwę - walką. 
We wszelkiej modlitwie i prośbie modląc się w każdym czasie w Duchu, czuwając nad tym z całą wytrwałością i z prośbą za wszystkich świętych; 19 I za mnie, aby była mi dana mowa, bym z odwagą otworzył moje usta do oznajmienia tajemnicy ewangelii; 20 Dla której sprawuję poselstwo w łańcuchach, abym o niej odważnie mówił, tak jak powinienem mówić. " - Efezjan 6:18-20 - Paweł prosi m.in o właściwe słowa przy głoszeniu i odwagę. Skoro on o to prosił, to tym bardziej ja potrzebuję modlitw waszych o te rzeczy przy wyjściu do szpitala i do innych miejsc gdzie PAN poprowadzi w swojej wielkiej łasce. 

Wiem bowiem, że to doprowadzi do mojego zbawienia dzięki waszej modlitwie i pomocy Ducha Jezusa Chrystusa; 20 Zgodnie z moim gorliwym oczekiwaniem i nadzieją, że w niczym nie będę zawstydzony, lecz z całą odwagą, jak zawsze, tak i teraz, uwielbiony będzie Chrystus w moim ciele, czy to przez życie, czy przez śmierć. " - Filipian 1:19-20 

Trwajcie w modlitwie, czuwając na niej z dziękczynieniem;3 Modląc się jednocześnie i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi słowa, żebyśmy mówili o tajemnicy Chrystusa, z powodu której też jestem więziony; 4 Abym ją objawił i mówił tak, jak powinienem." - Kolosan 4:2-4 - niech PAN JEZUS otwiera drzwi dla głoszenia JEGO Dobrej Nowiny i oby była to prawdziwa Dobra Nowina a nie rozwodniona, cukierkowata. Oby PAN dawał właściwe słowa na właściwy czas i właściwe zachowanie godne Jego osoby. 

Proszę o modlitwy nie tylko za mną.proszę o modlitwy za wszystkich pracowników szpitala.
  • proszę o modlitwy za wszystkich pacjentów szpitala i przychodni.
  • proszę o modlitwy za wszystkich pracowników szpitala i przychodni - za cały personel medyczny, administracyjny w tym dyrekcję. 
  • proszę o modlitwy za wszystkich bliskich pacjentów którzy ich odwiedzają. 
  • proszę o modlitwy za kalana rzymskokatolickiego który jest tzw "kapelanem szpitalnym" aby dobrze przyjął moją służbę jeśli PAN da mi ją i aby ten człowiek poznał, zrozumiał prawdziwą Dobrą Nowinę - Ewangelię Łaski - aby ją przyjął i został wyzwolony z niewoli rzymskiego katolicyzmu który nie reprezentuje Chrystusa i nie głosi tego co Zbawiciel i apostołowie a co znamy z natchnionej Biblii - http://mieczducha888.blogspot.com/2017/07/nie-potrzebujesz-ksiezy-i-hostii-do.html  , http://mieczducha888.blogspot.com/2018/10/biblijne-dowody-ze-czysciec-jest.html , http://mieczducha888.blogspot.com/2018/08/boza-weselna-uczta-nie-sad-potepienia.html
                                                chrześcijanie w pierwszych wiekach 

Dla chrześcijan w pierwszych wiekach wyjścia do ludzi potrzebujących, ubogich, porzuconych i ogólnie nie znających Chrystusowego zbawienia - to było coś normalnego. W społeczeństwie rzymskim była pogarda dla chorych, słabych itd ale pierwsi chrześcijanie zajmowali się nimi, opiekowali się nimi - karmili, pielęgnowali gdy byli chorzy i przygarniali m.in porzucane niemowlęta i dzieci i przy tym wszystkim głosili Dobrą Nowinę o Zbawicielu Jezusie Chrystusie. Dla Rzymian miłosierdzie to była oznaka słabości, ale dla uczniów była to chluba i piękny atrybut, cecha JEZUSA Zbawiciela. To co dla chrześcijan w pierwszych wiekach było normalne, dla nas dzisiaj jest często jak misja na Marsa. Jak bardzo usnęliśmy, odeszliśmy od zdrowego wzorca. Rzymianie porzucali chorych na śmierć a uczniowie karmili ich, poili, opiekowali się nimi. W czasie epidemii Rzymianie uciekali zostawiając chorych i słabych a chrześcijanie zostawali przy nich i opiekowali się nie patrząc na własne życie - ufali Zbawcy i byli pewni zmartwychwstania więc nie lękali się ewentualnej śmierci. Takie działania robiły wrażenie na obywatelach Cesarstwa Rzymskiego - nawet wśród wrogich cesarzy jak Juliusz Apostata padały słowa uznania dla wiernych uczniów okazujących wszystkich współczucie, miłosierdzie, miłość agape.

Sam PAN powiedział że po miłości wzajemnej poznają że jesteśmy JEGO uczniami.

Miłość agape w obecności wiary i nadziei jest większa od nich - " A teraz trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy. Z nich zaś największa jest miłość. " - 1 Koryntian 13:13 - skoro miłość jest większa niż wiara i miłość agape jest znakiem bycia uczniem, miłość agape jest też owocem ducha to jak błogosławioną rzeczą jest mieć miłość agape i obfitować w niej przez trwanie w Jezusie i Jego nauce.
Skoro miłość agape jest tak cenna i wielka to jak niebezpiecznie i źle by było gdybyśmy byli wśród tych którzy jej nie mają, lub wśród tych których miłość agape masowo w przyszłości oziębnie : " A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie " - Mateusz 24:12. Zbawco daj nam zawsze wzrastać w miłości - niech ta miłość agape nigdy nie oziębnie. 
Potrzebuję osobiście wychodzenia do ludzi z Dobrą Nowiną, ze swoim świadectwem i wiem że ludzie też tego potrzebują. Chcę walczyć, zabiegać o miłość agape - chcę jej coraz więcej i Zbawiciel który jest jej jedynym źródłem oby jej obficie udzielał.  A przez np duchowe lenistwo nie chce aby ta miłość oziębła, zgasła dlatego im cięższe czasy tym bardziej chcę wychodzić do ludzi z Chrystusowym pocieszeniem, współczuciem, Jezusowym miłosierdziem i Jego dobrocią.

trendy na świecie i u wielu wierzących są takie : " A to wiedz, że w ostatecznych dniach nastaną trudne czasy. 2 Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni; 3 Bez naturalnej miłości, niedotrzymujący słowa, oszczercy, niepowściągliwi, okrutni, niemiłujący dobrych; 4 Zdrajcy, porywczy, nadęci, miłujący bardziej rozkosze niż Boga; 5 Przybierający pozór pobożności, ale wyrzekający się jej mocy. Takich ludzi unikaj. " - 2 Tymoteusz 3:1-5 - - nie chcę mieć pozorów chrześcijanina, ale chcę prawdziwej pobożności - http://mieczducha888.blogspot.com/2016/11/charakterystyka-ludzi-w-czasach-konca.html
Jak pokazuje m.in Psalm 18, Psalm 60, Psalm 118 i wiele innych Psalmów i innych biblijnych fragmentów tylko trwając w osobistej relacji miłości z BOGIEM możemy być mocni, użyteczni bo tylko ON jest zwycięzcą i tylko ON może pokonać wszelki opór, wszelkie mury, wszelkich przeciwników. " Bo z tobą przebiłem się przez wojsko, z moim Bogiem przeskoczyłem mur. " - Psalm 18. Jak PAN otwiera drzwi to nikt ich nie zamknie. Ufajmy OJCU WSZECHMOGĄCEMU i PRAWDZIWEMU BOGU JEZUSOWI we wszystkim i wszystko IM powierzajmy i czekajmy cierpliwie. 
Mam wiele nauki w wychodzeniu do ludzi i może często upadam jak niemowlak uczący się chodzić, ale w PANU wstaję i idę dalej i ON umacnia moje kroki, uczy mnie coraz nowszych rzeczy i umacnia w kolejnych rozmowach z ludźmi. Jakby niemowlak czekał aż zacznie chodzić jak dorosły to nigdy nie zacząłby chodzić i leżałby całe życie. Jakby dziecko które nie potrafi czytać powiedziało że otworzy książkę dopiero gdy będzie potrafiło już czytać to nigdy by się nie nauczyło czytać. I ja nie chcę się zrażać, zniechęcać przeciwnościom i wrogom ale ufnie powierzać Zmartwychwstałemu wszystko i pozwalać MU aby kierował mną, prowadził mnie tak gdzie uzna za najlepsze a ON jest i był nieomylny, dlatego też proszę was o modlitwy abym bezgranicznie ufał JEZUSOWI BOGU PRAWDZIWEMU i pozwalał MU kierować sobą. Niech całe moje, nasze życie będzie ku chwale JEGO i chwale OJCA którzy zamieszkują w nas - Jan 14:23. Niech będą uwielbieni tylko ONI a nie ja i nie żadne inne stworzenie - Jan 17:7, Izajasz 42:8. Niech w każdym szpitalu i w każdym innym miejscu na ziemi ludzie znają Zbawiciela i MU oddają pokłon i chwałę.

W Polsce 12 milionów ludzi ma zaburzenia psychiczne a miliony innych również nie ma żywej nadziei w JEZUSIE BOGU ŻYWYM więc na prawdę żniwo jest wielkie.

Przyjdzie czas że nie będzie chorób i nie będzie już szpitali, nie będzie cmentarzy bo nie będzie grzechu - Nowa ziemia i nowe niebo oraz dosłowne Boże miasto to nie bajki, nie przenośnie ale niezawodne obietnice które są moim udziałem w mym Zbawicielu i mym PANU któremu powierzyłem siebie, wszystko - " Złote Miasto niesamowity wieczny dom chrześcijan część 2 - kontrast " - http://mieczducha888.blogspot.com/2018/04/zote-miasto-niesamowity-wieczny-dom.html

           chwała BOGU PRAWDZIWEMU JEZUSOWI - Ewangelia Jana 20:28 .... Charis2007@wp.pl ... 08.11.2018 Puławy , Dominik




1 komentarz:

  1. obym mógł zawsze mówić na wzór Pawła że to co mnie spotkało [wypadek i amputacja ręki] służy do jeszcze większego rozkrzewienia Ewangelii - Dobrej Nowiny o Zbawicielu, o Jego mocy i miłości : " A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, spowodowało jeszcze większe rozkrzewienie ewangelii;" - list do Filipian 1:12 , http://mieczducha888.blogspot.com/2016/11/pan-jezus-nadal-czyni-cuda-uratowany.html

    ,

    OdpowiedzUsuń