Chrześcijan więcej niż członków partii
"Mimo szykan w Chinach chrześcijan jest już więcej niż członków partii komunistycznej. Do Ruchu Trzech Samodzielności [TSPM - mój dopisek], oficjalnego związku, w którym muszą się rejestrować kongregacje, należy 27 mln protestantów. Jeśli jednak doliczyć kościoły domowe, które działają bez zezwolenia, to jest ich ok. 100 mln. Katolików jest ponad 12 mln." - http://wyborcza.pl/1,75477,15801441,Kampania_w_obronie_kosciola_w_chinskiej_Jerozolimie_.html
PATRIOTYCZNY RUCH TRZECH AUTONOMII - MARIONETKĄ SYSTEMOWĄ
http://www.billionbibles.org/china/three-self-church.html
"...Pomimo wysiłków Partii Komunistycznej, by wyeliminować wierzących, jest ich obecnie w Chinach ponad sto milionów, a liczba chrześcijan w Pekinie od roku 1995 podwoiła się. Aby przejąć kontrolę i na nowo zdefiniować chrześcijaństwo, założony w 1954 roku ruch Three-Self Patriotic (TSPM) stał się oficjalnym Kościołem, obejmującym obecnie około piętnastu milionów ludzi. Jest on dokładnie „prześwietlany” przez ateistyczny rząd i żąda się od niego zgody na następujące doktryny:
Nikt sam z siebie nie może wierzyć.
Nie ma obietnicy zmartwychwstania.
Nie ma nadziei zbawienia.
Teologia miłości zastępuje usprawiedliwienie przez wiarę.
W niebie są ateiści.
Należy kochać/wspierać ponad wszystko socjalizm, Chiny, Partię Komunistyczną i rząd.
Cele ekonomiczne są ważniejsze niż działalność religijna.
Ewangelizowanie poza obiektami kościelnymi jest zabronione, a młodzież poniżej osiemnastego roku życia nie może brać udziału w działaniach religijnych czy być poddawana przez nie „praniu mózgu”.
Zwiastowanie poza obiektami kościelnymi lub przyjmowanie „samozwańczych” ewangelistów w domu, kościele czy na innym spotkaniu jest surowo zabronione.
Co mogą członkowie nie zarejestrowanych kościołów powiedzieć na temat kontrolowanego przez państwo chrześcijaństwa? Wu Guo Yin należący do zboru pastora Cai i równocześnie właściciel pralni odpowiedział na pytanie San Francisco Chronicle’s: „To absurdalny pomysł… (TSMP) jest kierowany przez komunistów, którzy nie wierzą w Boga, a jednak uważają, że mogą stać pomiędzy nami a Bogiem”. Inny „nieoficjalny” chrześcijanin, Chen Rufu, właściciel kiosku z przekąskami i były komunista, powiedział gazecie o swoich „oficjalnych” i „nieoficjalnych” doświadczeniach kościelnych: „Cała moja rodzina uwierzyła w Chrystusa. Kiedy moja żona w ubiegłym roku uległa wypadkowi, nikt, oprócz naszego kościoła, nam nie pomógł. Mogłem wtedy podołać i opiece nad żoną, i prowadzeniu stoiska. Ludzie z oficjalnego kościoła nigdy nic nie zrobili dla nas”.
Zwyciężając w dobrym boju
Z nie rejestrowanych kościołów dochodzą raporty o czterech do ośmiu milionów chrztów rocznie! Stawia to Chiny na pierwszym miejscu w liczbie nawróceń na świecie. Wzrost Kościoła w Chinach od 1977 roku jest ewenementem w historii. Ruch kościołów domowych w Chinach ma prawie dwa razy tyle członków, co sześćdziesięciomilionowa Partia Komunistyczna i jest prawie siedmiokrotnie większy niż kościół „oficjalny.” Od roku 1900 do 2005 Kościół powiększył się prawie sto razy. Nawet największa armia na świecie nie może zatrzymać Bożego Słowa w kajdanach...."- http://oblubienica.eu/czytelnia/przesladowani/boze-dzialanie-w-chinach/page/2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz