Wczoraj dostałem taką wiadomość od jednej siostry w Chrystusie :
" Witaj Dominiku, dziękuję Ci z całego serca za modlitwy za mnie.
Grozi
mi amputacja obu nóg i nie mam już siły. Mam okropne rany na nogach,
spowodowane chorobą, które nie chcą się goić, a przeciwnie, wciąż się
powiększają. Ból i bardzo duży obrzęk nóg, nie pozwala mi spać i
utrudnia poruszanie się.
Jest mi ogromnie wstyd pisać Ci o
tym, bo wiem przez co Ty sam przeszedłeś, a mimo to, nie narzekasz,
potrafisz cieszyć się życiem i dziękować Panu Jezusowi.
Nawet
nie wiesz ile razy w nocy płaczę i żałuję, iż nie mam takiej wiary jak
Ty. Proszę naszego Pana Jezusa Chrystusa, by mi pomógł, ale nie
"słyszę", nie "czuję", żadnej odpowiedzi i zaczynam wątpić.
Jesteś
dla mnie wzorem do naśladowania, jako Chrześcijanin, podziwiam Cię, a
nawet jakby zazdroszczę, bo ja nie potrafię tak wierzyć. Dlaczego tak
jest ...
Bardzo Cię proszę, błagam, pamiętaj o mnie w modlitwach.
Pozdrawiam Cię i niech Ci nasz Pan błogosławi "
________________
Cóż mogę napisać ? Pamiętajcie o tej siostrze, wspomnijmy codziennie o niej w modlitwie. Nasz PAN i ZBAWICIEL JEZUS CHRYSTUS może wszystko, nie ma niczego niemożliwego dla NIEGO. ON po czterech dniach wskrzesił gnijącego w grobie Łazarza.
ON uzdrowił człowieka całego pokrytego trądem - Łukasz 5:12.
ON może dać mi nową rękę choćby i teraz, ON może wyleczyć nogi naszej siostry. Co dla ludzi jest niemożliwe, dla NIEGO jest drobnostką jak wszystko inne. Ale ON w swej dobroci, mądrości ma swój plan, swój czas, swoje działania. Niech się stanie JEGO wola. Niech się stanie to przez co będzie uwielbiony wraz ze swym OJCEM. Niech sprawi, aby nasza siostra była mocna i zdrowa w wierze, mocniejsza wraz z upływającym czasem - bez względu na to co PAN da, bez względu jaki jest JEGO plan.
Nie jestem jakimś fenomenem - też mam słabe dni, też zdarzają mi się upadki, też jestem marnym prochem. W takim samym stopniu potrzebuje łaski i pomocy PANA jak inni ... nie jestem lepszy : " Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, do tych, którzy otrzymali wiarę równie cenną jak nasza, dzięki sprawiedliwości naszego Boga i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa." - 2 list apostoła Piotra 1:1 UBG
" Tak więc, jeśli jeden członek cierpi, cierpią z nim wszystkie członki " - 1 Koryntian 12:26a
" płaczcie z tymi, którzy płaczą." - Rzymian 12:15b
Pokażmy naszej siostrze że nie jest nam obojętna.
__________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________
Mam też drugą wiadomość - Milena za którą kiedyś prosiłem o modlitwę gdy zaginęła : http://mieczducha888.blogspot.com/2016/10/prosba-o-modlitwe-za-zaginiona-milene.html - nie żyje.
http://www.dziennikwschodni.pl/pulawy/wedkarz-znalazl-ludzkie-szczatki-w-wisle-juz-wiadomo-ze-nalezaly-do-poszukiwanej-kobiety,n,1000197983.html :
" Szczątki kobiety, na które w marcu tego
roku natknął się jeden z wędkarzy przy starorzeczu Wisły należały do
zaginionej jesienią 24-letniej mieszkanki Góry Puławskiej. Jej tożsamość
potwierdziły badania genetyczne. Do
dzisiaj nie wiadomo dlaczego młoda kobieta zaginęła, ani co było
ostateczną przyczyną jej śmierci. Poszukiwania Mileny w tym tygodniu
zostały oficjalnie zakończone. Stało się tak tuż po tym, gdy do Komendy
Powiatowej Policji w Puławach wpłynęła informacja o identyfikacji
szczątków znalezionych na początku marca tego roku w starorzeczu Wisły.
Przypominamy, że na znajdujące się w wodzie kości przypadkiem natknął
się jeden w wędkarzy, który natychmiast zawiadomił policję. Śledczy
szybko skojarzyli miejscowość w pobliżu której znaleziono szkielet,
czyli Górę Puławską, z miejscem zamieszkania zaginionej w październiku
ubiegłego roku, 24-latki. W związku z tym od jej rodziny pobrana została
próbka DNA, którą następnie policyjni specjaliści porównali z tą
pobraną ze znalezionych w wodzie szczątków.
Wątpliwości nie było. Kości należały do zaginionej poszukiwanej kobiety. "
, z góry dziękuję wszystkim .... Dominik
Wątpliwości nie było. Kości należały do zaginionej poszukiwanej kobiety. "
Wspomnijcie w modlitwie jej bliskich w tym mamę, która urodziła trzy córki i wszystkie trzy nie żyją. Oby znalazła ukojenie, siłę, pokój ducha, nadzieję w Nieśmiertelnym i dobrym Zbawcy, w którym jedynie jest sens życia, nadzieja ponad to króciutkie i kruche życie i tylko w NIM wszystko co dobre - w tym : przebaczenie naszych grzechów, uniewinnienie, nowe serce, uświęcenie, zbawienie wieczne.
, z góry dziękuję wszystkim .... Dominik
Bardzo Ci dziękuję za opublikowanie na blogu mojego e-maila do Ciebie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że ta młoda dziewczyna nie żyje. Będę się modliła, by nasz Pan Jezus Chrystus, dodawał sił mamie Mileny. Nie mam dzieci, ale rozumiem, że dla rodziców, śmierć dziecka musi być bardzo bolesnym przeżyciem. A co dopiero dla matki, która traci je wszystkie.
Jeszcze raz proszę Ciebie Dominiku i wszystkich, którzy czytają Twojego bloga o modlitwę za mamę Mileny i za mnie.
Niech Wam nasz Pan Jezus Chrystus błogosławi, prowadzi i strzeże.
nie ma za co dziękować - jesteśmy rodziną i to na wieki wieczne.
UsuńMamy tego samego PANA i Zbawiciela z którym będziemy w raju, w Nowym Jeruzalem ... " Uważam bowiem, że cierpienia teraźniejszego czasu nie są godne porównywania z tą przyszłą chwałą, która ma się w nas objawić." - Rzymian 8:18 UBG
, " Błogosławiony człowiek, który znosi próbę, bo gdy zostanie wypróbowany, otrzyma koronę życia, którą obiecał Pan tym, którzy go miłują. " - list Jakuba 1:12
" Z tego się radujecie, choć teraz na krótko, jeśli trzeba, zasmuceni jesteście z powodu rozmaitych prób;
7 Aby doświadczenie waszej wiary, o wiele cenniejszej od zniszczalnego złota, które jednak próbuje się w ogniu, okazało się ku chwale, czci i sławie przy objawieniu Jezusa Chrystusa;" - 1 list Piotra 1:6-7
, oddajmy całych siebie PANU, a ON niech uczyni z nami co uważa za dobre - w końcu to ON jest wszechmądry a nie my. Twoja wola PANIE, a nie moja ...
,
Wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuń1Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
OdpowiedzUsuńa miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
1 List do Koryntian