"A uczniowie, gdy ujrzeli go idącego po morzu, przerazili się i powiedzieli: To zjawa! I krzyknęli ze strachu. 27 Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, to ja jestem! Nie bójcie się! 28 Piotr odezwał się do niego: Panie, jeśli to jesteś ty, każ mi przyjść do siebie po wodzie. 29 A on powiedział: Przyjdź! I Piotr, wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie, aby przyjść do Jezusa. 30 Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się, a gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! 31 Jezus natychmiast wyciągnął rękę, uchwycił go i powiedział: Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? " - Ewangelia Mateusza 14:26-31 Uwspółcześniona Biblia Gdańska
najnowsza czwarta część : http://mieczducha888.blogspot.com/2015/11/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html - http://mieczducha888.blogspot.com/2015/11/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html
część 1 ogólnego wątku : http://mieczducha888.blogspot.com/2015/03/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html
CZĘŚĆ 3 : http://mieczducha888.blogspot.com/2015/06/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html - http://mieczducha888.blogspot.com/2015/06/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html
Gdy Piotr z wiarą, ufnością zareagował na wezwanie : "przyjdź !" i gdy oczy miał zwrócone na Zbawiciela to szedł po wodzie i wszystko było pod kontrolą.
Ale stało się, że : "Lecz widząc gwałtowny wiatr, zląkł się". Piotr zapomniał kto stoi niedaleko od Niego i że dzięki wierze w Niego - Jego słowu w ogóle stoi na wodzie, idzie po niej.
Zapomniał też o wcześniejszym wydarzeniu, podczas którego Pan Jezus uciszył wielką burzę. Stojąc na wodzie i nawet widać gwałtowny wiatr, powinien przypomnieć sobie to wydarzenie :
"Gdy wsiadł do łodzi, weszli za nim i jego uczniowie.
24 A oto zerwała się na morzu wielka burza, tak że fale zalewały łódź. On zaś spał.
25 A jego uczniowie, podszedłszy, obudzili go, mówiąc: Panie, ratuj nas! Giniemy!
26 I powiedział do nich: Czemu się boicie, ludzie małej wiary? Potem wstał, zgromił wichry i morze i nastała wielka cisza.
27 A ludzie dziwili się i mówili: Cóż to za człowiek, że nawet wichry i morze są mu posłuszne? " - Ewangelia Mateusza 8:23-27 UBG
Piotr stojąc na wodzie, czy nadal idąc po niej powinien z wiarą powiedzieć : "Syn Boży już raz zgromił wiatry i morze, uciszył wielką burzę, więc i teraz też tak uczyni, nie będę się bał. Zaufam Mu do końca i niech się stanie wola Pańska."
Piotr zwrócił swe oczy na gwałtowny wiatr i w jego serce weszła niewiara, przez co się wystraszył. Podszedł do całego wydarzenia jakby był sam, jakby Boża moc była mniejsza od wichru, albo jakby Bóg nie wytrącał się w losy świata. Jakby nie miał wszystkiego pod kontrolą, a Jego plan nie byłby doskonały i niezmienny.
Piotr nie pamiętał wszelkich cudów i znaków oraz przejawów miłości Chrystusa. Zamiast nich widział gwałtowny wiatr. Gdy zachwiał się w wierze, zwątpił zaczął tonąć.
Ale w tej groźnej sytuacji w której się znalazł z władnej winy, postąpił na koniec słusznie i zaczął wołać do Chrystusa aby go uratował. Pan oczywiście nie zwlekał z pomocą. Wielu ludzi dopiero gdy znajdzie się na dnie, w niebezpiecznej sytuacji, w sytuacji gdzie ich poleganie na sobie i swym rozumie zawodzi, dopiero zwraca się do Pana Jezusa. Ze mną było podobnie.
"Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś? " - dlaczego właśnie Piotr zwątpił, zachwiał się. Oby nam nie przydarzyło się nigdy takie "tonięcie". Dziś na świecie jest sporo burz - kryzysy, wojny, widmo wojen, różne zwiedzenia i ataki na wiarę. Próby jej podważenia przez chore, zwodnicze teorie, próby podważenia osoby Chrystusa, Biblii i różnych opisanych w nich historii.
Wichry będą coraz gwałtowniejsze. Potężne burze czy to w postaci "początku boleści" czy wielu późniejszych wydarzeń nadejdą prędzej czy później. Gdybyśmy dożyli tego, to patrzmy zawsze na naszego Pana i Boga Jezusa Chrystusa.
Jak sługa panu jest posłuszny we wszystkim, tak abyśmy i my byli dobrymi sługami naszego Pana i Zbawiciela.
Oprócz tych wielkich burz światowych, nadchodzą często i mogą nadejść indywidualne, mniejsze wichury, burze jak choroby, śmierć bliskich, bezrobocie lub w postaci wielu innych wydarzeń i rzeczy.
Jeśli odwrócimy nasze duchowe oczy od Zbawiciela, od Jego ponadczasowych obietnic, które są ponad tym światem i naszym ciałem, a skierujemy nasz wzrok na burze, szalejące wichry i zapomnimy o Tym, że mamy wieczne fundamenty i miłującego, wszechpotężnego Pana i Zbawiciela, to zaczniemy tonąć.
Gdy zwątpimy w Zbawiciela i Boże obietnice, a skupimy się na burzach życiowych zapominając o np zmartwychwstaniu, nowym ciele, nowej Ziemi i że jesteśmy tu tylko gośćmi i przychodniami to niczym nie będziemy się różnić od ludzi tego świata, którzy podczas burz życiowych nie widzą Zbawiciela, nie patrzą na to co wieczne, nieśmiertelne, niezniszczalne.
Jeśli burze życiowe czy te wielkie globalne, czy te w skali mikro, indywidualne - przepełniają nas strachem, lękiem, troskami to wszystko wskazuje że nasza wiara kuleje, jest słaba.
Jeśli ktoś jest przepełniony strachem, umysł ma skupiony na burzach a nie na Zbawicielu i Jego słowach to powinien z tym przyjść do Zbawiciela i wołać jak Piotr : "Panie ratuj mnie !".
PRAKTYKA
Lepiej nie czekać na moment gdy się zacznie tonąć, ale wcześniej wołać : "Panie zachowaj mnie przed wszelkimi lękami, bojaźniami, strachem, troskami, tchórzostwem, niewiarą".
Jeśli człowiek jest wypełniony strachem, lękami, troskami o to życie to nie jest skupiony na tym co w górze, co Bożę a więc wieczne i wspaniałe. Jak nie można dwóm panom służyć, tak i serce, umysł nie może być podzielone, ale w całości powinno należeć do Pana Jezusa Chrystusa i być przepełnione Bożymi dążeniami, pragnieniami, celami, obietnicami.
Człowiek którego serce wypełnione jest strachami, troskami nie może czuwać - Ewangelia Łukasza 21:34-36. Człowiek którego serce jest wypełnione strachami, troskami jest bezowocny, jest posiany między cierniami - Ewangelia Marka 4:19, Łukasz 8:14. Troski, strachy czy odwrotne rzeczy jak ułuda bogactw, umiłowanie rozkoszy, pożądanie różnych światowych rzeczy zaduszają żywą wiarę i towarzyszące jej owoce. Ale nawet jeśli ktoś dziś jest w takim czy jakimiś innym złym stanie to jeśli tylko pragnie zmian to Zbawiciel nie odtrąci go, ale udzieli mu swej mocy, swego ducha i uwolni go od tego co go przenika, co go blokuje.
Trzeba chcieć zmian, i wytrwale prosić i w mocy ducha wprowadzać to w czyn.
W dzisiejszym świecie łatwo odwrócić wzrok duchowy od Zbawcy a skierować je na burze czy jakieś inne rzeczy. Przypominam sobie np jak 4 lata temu gdy nadeszło tsunami w Japonii, jak siedziałem przed komputerem i telewizorem latając po kanałach i portalach szukając najnowszych wieści o tym zdarzenia. Monitorowałem "na żywo" i w sposób wręcz chorobliwy to czy podobne wydarzenia jak atak na Libię, krach finansowy z 2008 roku, tematy pandemii, temat ataku na Iran i wiele innych.
Ale to nie buduje człowieka, nie buduje chrześcijańskiego życia, ale je niszczy. Mam na myśli takie serfowanie od portalu do portalu, zaglądanie co chwila czy coś się nie zmieniło, czy już coś nowego nie nadeszło. Czy tsunami i trzęsienie ziemi zniszczyło poważnie elektrownie atomową i co jeszcze zniszczy, czy już Iran za chwilę będzie zaatakowany i zacznie się globalny kocioł. Czy już pandemia rozlewa się dalej, jak długo jeszcze przetrzyma system ekonomiczny i czy upadnie już niedługo. I tak można wymieniać i wymieniać. Każdy kto to czyta rozumie chyba co mam na myśli - nie o unikanie wszelkich informacji, ale nie skupianie się na tych rzeczach, nie "pasjonowanie" się nimi, nie karmienie się nimi.
Kierowanie umysłu na te rzeczy i pozwalania aby one wypełniały serce, to robienie tego co zrobił Piotr. To patrzenie na wichurę, burzę, wzburzone morze a odwracanie duchowych oczu od Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Wtedy pojawia się zwątpienie, wiara słabnie, człowiek staje się małowierny i pojawiają się strachy, lęki itp.
Człowiek zapomina, że wszystko stanie się w swoim czasie. Zapomina że nie jest z tego świata, że to ciało niszczeje i przemija z każdym dniem i przeminie czy to dziś czy za 100 lat. Człowiek zapomina, że planu Bożego żadne państwa ani istoty nie sparaliżują.
Człowiek zapomina że zło, grzech i tak zostaną osądzone.
Człowiek przepełniony strachami, lękami, troskami zapomina więc, że Chrystus jest wszechmogący, wszechwiedzący. Zapomina że Pan o wszystkim wie, nad wszystkim ma kontrolę a Jego Słowa, obietnice nie zawiodą. Jeśli ktoś jest wypełniony strachem to znaczy, że niewiara jest u niego silniejsza od wiary, albo miłość do samego siebie jest większa niż miłość do Zbawcy, albo miłość do tego świata jest w człowieku a nie ma w Jego sercu Królestwa Bożego, Nowego Jeruzalem czy innych obietnic. Może jakiś innych grzech paraliżuje człowieka. Może są jakieś inne powody, ale trzeba bez względu na przyczynę przyjść do Zbawiciela o uwolnienie od przyczyn i ich skutków.
W O J N A
Więc załóżmy, że jutro wybucha wojna między koalicją USA i UE a koalicją Rosji i Chin. Co robić ??
Po pierwsze ufać Panu i nie latać po portalach i kanałach szukając sensacji, nowinek ale raczej wyłączyć je, odwrócić oczy od burzy a zamiast tego w modlitwie wyciszyć się, zwrócić oczy ku Zbawcy i przypomnieć sobie o wszystkich jego obietnicach, ale i o wielokrotnych słowach Pana aby się nie bać. Prosić Pana o pokój ducha podczas tej burzy i przyszłych, które nadejdą. Pan obiecał dać nam swój pokój, a pokój Boży jest większy niż burze światowe, życiowe.
Więc gdyby zaczął się choćby i jutro początek boleści i jego następstwa- Mateusza 24:7-8 to nie popełnił bym błędów sprzed lat gdy "monitorowałem" chorobliwie różne kryzysowe sytuacja, przesiąkając przez to strachem, lękami, troskami.
"Gdyż tak mówi Wszechmocny, Pan, Święty Izraelski: Jeżeli się nawrócicie i zachowacie spokój, będziecie zbawieni, w ciszy i zaufaniu będzie wasza moc; lecz wy nie chcieliście." - Księga Izajasza 30:15 Biblia Warszawska
" (sprawiedliwy) Nie będzie się bał złej nowiny, jego serce jest stateczne, ufa PANU. 8 Jego serce jest umocnione, nie będzie się bał " - psalm 112:7-8a UBG
Wiem że łatwo się mówi, a trudniej wykonuje, ale cokolwiek by się nie stało ze światem, cokolwiek by nie przyszło na naszych bliskich, choćby i śmierć, cokolwiek by nie przyszło na nas choćby i śmiertelna choroba, dożywotnie ciężkie więzienie za wierność Jezusowi Chrystusowi, czy bezrobocie, czy jakaś inne rzecz, to miejmy wiarę. Wiarę w Zbawiciela i Jego słowa, obietnice. Nawet gdybyśmy nic nie rozumieli z całej sytuacji, to nie ufajmy sercu swemu ale spójrzmy na Golgotę - na bezapelacyjny dowód Bożej miłości. Gdy będziemy mieć przed oczami zawsze to co się tam wydarzyło i gdy będziemy widzieć oczami wiary pusty grób gdzie leżał martwy Chrystus, to nawet jeśli nic nie będziemy rozumieć z jakiś rzeczy, zdarzeń które by na nas przyszły - to nie zaczniemy tonąć. Nasza wiara okaże się wypróbowana, umocni się.
Bez względu na okoliczności i wydarzenia naszym obowiązkiem jest zawsze i wszędzie naśladować naszego Pana i pełnić Jego wolę.
"Kto wyrządzi wam zło, jeśli będziecie naśladowcami dobra? 14 Ale jeśli nawet cierpicie dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie bójcie się ich gróźb ani się nie lękajcie...... Lepiej bowiem – jeśli taka jest wola Boga – cierpieć, czyniąc dobrze, aniżeli czyniąc źle....... Tak więc ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Boga, niech powierzają swoje dusze jemu jako wiernemu Stwórcy, dobrze czyniąc. " - 1 list apostoła Piotra UBG - fragmenty z 3 i 4 rozdziału.
"A mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić" - Ewangelia Łukasza 12:5 Uwspółcześniona Biblia Gdańska - jeśli Pan powiedział : "NIE BÓJCIE SIĘ" , to znaczy że jest to możliwe, aby nie bać się ludzi, którzy mordują. Gdyby nie banie się, było niemożliwe to Pan by nie powiedział - nie bój się. A więc nawet gdyby przyszło nam umrzeć śmiercią męczeńską za wierność Zbawcy - za mówienie, że Chrystus jest jedyną i wyłączną Droga do Ojca, i do Zbawienia, nieśmiertelności, Królestwa Bożego to gdy będziemy wierni to Pan w stosownej porze i gdyby tego wymagała sytuacja uchroni nas przed strachem i w mocy Jego ducha uwielbimy go również w śmierci.
Podobnie ma się sprawa z tematem wojen, gdyby uniknięcie strachu, lęków przed nimi i ich skutkami byłoby niemożliwe, to Zbawca nie powiedziałby : "Gdy więc usłyszycie o wojnach i pogłoski o wojnach, nie lękajcie się. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec " - Ewangelia Marka 13:7 UBG. Tak samo dotyczy to wszelkich innych cierpień - Objawienie Jana 2:10 UBG - "Nic się nie bój tego, co masz cierpieć. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli doświadczeni, i będziecie znosić ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia."
"On (Jezus Chrystus) przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko" - list apostoła Pawła do Filipian 3:21 UBG - z takimi obietnicami jak ta dotycząca niezniszczalnego, nowego ciała, i gdy Chrystus jest w nas przez swego ducha, nie mamy powodów przesiąkania strachami, lękami.
CHMURY CORAZ CIEMNIEJSZE
Nie skupiajmy się więc na burzach, czy zbierających się ciemnych chmurach i coraz silniejszym podmuchach wiatru. Zbierające się chmury burz wojennych, krachu, ucisków będą coraz ciemniejsze i ich wiatry będą wiać coraz mocniej, aż nadejdą kiedyś wielkie i potężne burze, wichury.
Patrzmy zawsze na Zbawcę, niech nasze umysły będą wypełnione tym co boskie, nie światowe. Pamiętajmy o obietnicach i jak Abraham, prorocy i inni bohaterowie wiary na czele z Panem Jezusem podczas kenozy, miejmy wiarę, nie zapominajmy o cenności modlitwy, o codziennym i stałym chodzeniu z Panem. Ufaniu mu zawsze i we wszystkim. Polegania na Nim, szukania u Niego wskazówek, pomocy, prowadzenia, wskazania drogi. A gdyby nawet pojawiły się jakieś strachy, lęki, troski i gdybyśmy czuli że toniemy pod wpływem jakiś wydarzeń to wołajmy do Pana Jezusa o ratunek.
Prośmy aby wstawiał się za nami u OJCA jak wstawiał się za Piotrem aby nie ustała jego wiara. Przesiew nadejdzie - szatan znów wyprosi sobie aby przesiać wierzących jak pszenicę, obyśmy byli zwycięzcami w Panu Jezusie i dzięki Niemu i nie odpadli, a wielu odpadnie wprost, a wielu odpadnie przez diabelskie kompromisy ze światem, grzechem, wielu też podepcze prawdę że Jezus Chrystus jest jedyną i wyłączną drogą, prawdą ale będą mówić, że jest jedną z wielu.
Ewangelia Mateusza 24:9-10 - Wielu zgorszyć ma się ciężkimi czasami, utrapieniami, prześladowaniami, tragicznymi wydarzeniami - obyśmy nie byli w tej grupie, ani w żadnej innej odstępczej.
Wielkie trzęsienia Ziemi, mają być jednym ze znaków - Łukasza 21:11. Jako znak te potężne trzęsienia będą mieć wielką skalę, lub będzie ich wyjątkowo dużo w krótkim czasie i będą mieć wielką siłę. W razie czego, nie zamierzam karmić się tym jak chorobliwie karmiłem się tragicznym wydarzeniem z 2011 roku.
" Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. (29) Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. (30) Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, (31) lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają. " - Księga Izajasza 40:28-31 Biblia Warszawska
Kto słucha słów Pana, apostołów, natchnionych Pism i jest wykonawcą a nie tylko słuchaczem, ten ostoi się, będzie zwycięzcą nawet gdy przyjdzie mu umrzeć za wierność Zbawicielowi.
Kto buduje swoje życie na czymś innym lub nie jest wykonawcą słowa, ten błądzi a jego światopogląd i życie które na nim buduje zawali się.
Jak sługa panu jest posłuszny we wszystkim, tak abyśmy i my byli dobrymi sługami naszego Pana i Zbawiciela.
Oprócz tych wielkich burz światowych, nadchodzą często i mogą nadejść indywidualne, mniejsze wichury, burze jak choroby, śmierć bliskich, bezrobocie lub w postaci wielu innych wydarzeń i rzeczy.
Jeśli odwrócimy nasze duchowe oczy od Zbawiciela, od Jego ponadczasowych obietnic, które są ponad tym światem i naszym ciałem, a skierujemy nasz wzrok na burze, szalejące wichry i zapomnimy o Tym, że mamy wieczne fundamenty i miłującego, wszechpotężnego Pana i Zbawiciela, to zaczniemy tonąć.
Gdy zwątpimy w Zbawiciela i Boże obietnice, a skupimy się na burzach życiowych zapominając o np zmartwychwstaniu, nowym ciele, nowej Ziemi i że jesteśmy tu tylko gośćmi i przychodniami to niczym nie będziemy się różnić od ludzi tego świata, którzy podczas burz życiowych nie widzą Zbawiciela, nie patrzą na to co wieczne, nieśmiertelne, niezniszczalne.
Jeśli burze życiowe czy te wielkie globalne, czy te w skali mikro, indywidualne - przepełniają nas strachem, lękiem, troskami to wszystko wskazuje że nasza wiara kuleje, jest słaba.
Jeśli ktoś jest przepełniony strachem, umysł ma skupiony na burzach a nie na Zbawicielu i Jego słowach to powinien z tym przyjść do Zbawiciela i wołać jak Piotr : "Panie ratuj mnie !".
PRAKTYKA
Lepiej nie czekać na moment gdy się zacznie tonąć, ale wcześniej wołać : "Panie zachowaj mnie przed wszelkimi lękami, bojaźniami, strachem, troskami, tchórzostwem, niewiarą".
Jeśli człowiek jest wypełniony strachem, lękami, troskami o to życie to nie jest skupiony na tym co w górze, co Bożę a więc wieczne i wspaniałe. Jak nie można dwóm panom służyć, tak i serce, umysł nie może być podzielone, ale w całości powinno należeć do Pana Jezusa Chrystusa i być przepełnione Bożymi dążeniami, pragnieniami, celami, obietnicami.
Człowiek którego serce wypełnione jest strachami, troskami nie może czuwać - Ewangelia Łukasza 21:34-36. Człowiek którego serce jest wypełnione strachami, troskami jest bezowocny, jest posiany między cierniami - Ewangelia Marka 4:19, Łukasz 8:14. Troski, strachy czy odwrotne rzeczy jak ułuda bogactw, umiłowanie rozkoszy, pożądanie różnych światowych rzeczy zaduszają żywą wiarę i towarzyszące jej owoce. Ale nawet jeśli ktoś dziś jest w takim czy jakimiś innym złym stanie to jeśli tylko pragnie zmian to Zbawiciel nie odtrąci go, ale udzieli mu swej mocy, swego ducha i uwolni go od tego co go przenika, co go blokuje.
Trzeba chcieć zmian, i wytrwale prosić i w mocy ducha wprowadzać to w czyn.
W dzisiejszym świecie łatwo odwrócić wzrok duchowy od Zbawcy a skierować je na burze czy jakieś inne rzeczy. Przypominam sobie np jak 4 lata temu gdy nadeszło tsunami w Japonii, jak siedziałem przed komputerem i telewizorem latając po kanałach i portalach szukając najnowszych wieści o tym zdarzenia. Monitorowałem "na żywo" i w sposób wręcz chorobliwy to czy podobne wydarzenia jak atak na Libię, krach finansowy z 2008 roku, tematy pandemii, temat ataku na Iran i wiele innych.
Ale to nie buduje człowieka, nie buduje chrześcijańskiego życia, ale je niszczy. Mam na myśli takie serfowanie od portalu do portalu, zaglądanie co chwila czy coś się nie zmieniło, czy już coś nowego nie nadeszło. Czy tsunami i trzęsienie ziemi zniszczyło poważnie elektrownie atomową i co jeszcze zniszczy, czy już Iran za chwilę będzie zaatakowany i zacznie się globalny kocioł. Czy już pandemia rozlewa się dalej, jak długo jeszcze przetrzyma system ekonomiczny i czy upadnie już niedługo. I tak można wymieniać i wymieniać. Każdy kto to czyta rozumie chyba co mam na myśli - nie o unikanie wszelkich informacji, ale nie skupianie się na tych rzeczach, nie "pasjonowanie" się nimi, nie karmienie się nimi.
Kierowanie umysłu na te rzeczy i pozwalania aby one wypełniały serce, to robienie tego co zrobił Piotr. To patrzenie na wichurę, burzę, wzburzone morze a odwracanie duchowych oczu od Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Wtedy pojawia się zwątpienie, wiara słabnie, człowiek staje się małowierny i pojawiają się strachy, lęki itp.
Człowiek zapomina, że wszystko stanie się w swoim czasie. Zapomina że nie jest z tego świata, że to ciało niszczeje i przemija z każdym dniem i przeminie czy to dziś czy za 100 lat. Człowiek zapomina, że planu Bożego żadne państwa ani istoty nie sparaliżują.
Człowiek zapomina że zło, grzech i tak zostaną osądzone.
Człowiek przepełniony strachami, lękami, troskami zapomina więc, że Chrystus jest wszechmogący, wszechwiedzący. Zapomina że Pan o wszystkim wie, nad wszystkim ma kontrolę a Jego Słowa, obietnice nie zawiodą. Jeśli ktoś jest wypełniony strachem to znaczy, że niewiara jest u niego silniejsza od wiary, albo miłość do samego siebie jest większa niż miłość do Zbawcy, albo miłość do tego świata jest w człowieku a nie ma w Jego sercu Królestwa Bożego, Nowego Jeruzalem czy innych obietnic. Może jakiś innych grzech paraliżuje człowieka. Może są jakieś inne powody, ale trzeba bez względu na przyczynę przyjść do Zbawiciela o uwolnienie od przyczyn i ich skutków.
W O J N A
Więc załóżmy, że jutro wybucha wojna między koalicją USA i UE a koalicją Rosji i Chin. Co robić ??
Po pierwsze ufać Panu i nie latać po portalach i kanałach szukając sensacji, nowinek ale raczej wyłączyć je, odwrócić oczy od burzy a zamiast tego w modlitwie wyciszyć się, zwrócić oczy ku Zbawcy i przypomnieć sobie o wszystkich jego obietnicach, ale i o wielokrotnych słowach Pana aby się nie bać. Prosić Pana o pokój ducha podczas tej burzy i przyszłych, które nadejdą. Pan obiecał dać nam swój pokój, a pokój Boży jest większy niż burze światowe, życiowe.
Więc gdyby zaczął się choćby i jutro początek boleści i jego następstwa- Mateusza 24:7-8 to nie popełnił bym błędów sprzed lat gdy "monitorowałem" chorobliwie różne kryzysowe sytuacja, przesiąkając przez to strachem, lękami, troskami.
Teraz bym się wyciszył, odwrócił serce od tego. "Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim przez modlitwę i prośbę z dziękczynieniem niech wasze pragnienia będą znane Bogu. 7 A pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. 8 W końcu, bracia, co prawdziwe, co uczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, jeśli jest jakaś cnota i jakaś chwała – o tym myślcie" - List apostoła Pawła do Filipian 4:6-8 Uwspółcześniona Biblia Gdańska
"Gdyż tak mówi Wszechmocny, Pan, Święty Izraelski: Jeżeli się nawrócicie i zachowacie spokój, będziecie zbawieni, w ciszy i zaufaniu będzie wasza moc; lecz wy nie chcieliście." - Księga Izajasza 30:15 Biblia Warszawska
" (sprawiedliwy) Nie będzie się bał złej nowiny, jego serce jest stateczne, ufa PANU. 8 Jego serce jest umocnione, nie będzie się bał " - psalm 112:7-8a UBG
Wiem że łatwo się mówi, a trudniej wykonuje, ale cokolwiek by się nie stało ze światem, cokolwiek by nie przyszło na naszych bliskich, choćby i śmierć, cokolwiek by nie przyszło na nas choćby i śmiertelna choroba, dożywotnie ciężkie więzienie za wierność Jezusowi Chrystusowi, czy bezrobocie, czy jakaś inne rzecz, to miejmy wiarę. Wiarę w Zbawiciela i Jego słowa, obietnice. Nawet gdybyśmy nic nie rozumieli z całej sytuacji, to nie ufajmy sercu swemu ale spójrzmy na Golgotę - na bezapelacyjny dowód Bożej miłości. Gdy będziemy mieć przed oczami zawsze to co się tam wydarzyło i gdy będziemy widzieć oczami wiary pusty grób gdzie leżał martwy Chrystus, to nawet jeśli nic nie będziemy rozumieć z jakiś rzeczy, zdarzeń które by na nas przyszły - to nie zaczniemy tonąć. Nasza wiara okaże się wypróbowana, umocni się.
"Abraham wbrew nadziei, żywiąc nadzieję, uwierzył, aby się stać ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co powiedziano: Takie będzie potomstwo twoje. (19) I nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary; (20) i nie zwątpił z niedowiarstwa w obietnicę Bożą, lecz wzmocniony wiarą dał chwałę Bogu, (21) mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić " - list apostoła Pawła do Rzymian 4:18-21 Biblia Warszawska
Bez względu na okoliczności i wydarzenia naszym obowiązkiem jest zawsze i wszędzie naśladować naszego Pana i pełnić Jego wolę.
"Kto wyrządzi wam zło, jeśli będziecie naśladowcami dobra? 14 Ale jeśli nawet cierpicie dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie bójcie się ich gróźb ani się nie lękajcie...... Lepiej bowiem – jeśli taka jest wola Boga – cierpieć, czyniąc dobrze, aniżeli czyniąc źle....... Tak więc ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Boga, niech powierzają swoje dusze jemu jako wiernemu Stwórcy, dobrze czyniąc. " - 1 list apostoła Piotra UBG - fragmenty z 3 i 4 rozdziału.
"A mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić" - Ewangelia Łukasza 12:5 Uwspółcześniona Biblia Gdańska - jeśli Pan powiedział : "NIE BÓJCIE SIĘ" , to znaczy że jest to możliwe, aby nie bać się ludzi, którzy mordują. Gdyby nie banie się, było niemożliwe to Pan by nie powiedział - nie bój się. A więc nawet gdyby przyszło nam umrzeć śmiercią męczeńską za wierność Zbawcy - za mówienie, że Chrystus jest jedyną i wyłączną Droga do Ojca, i do Zbawienia, nieśmiertelności, Królestwa Bożego to gdy będziemy wierni to Pan w stosownej porze i gdyby tego wymagała sytuacja uchroni nas przed strachem i w mocy Jego ducha uwielbimy go również w śmierci.
Podobnie ma się sprawa z tematem wojen, gdyby uniknięcie strachu, lęków przed nimi i ich skutkami byłoby niemożliwe, to Zbawca nie powiedziałby : "Gdy więc usłyszycie o wojnach i pogłoski o wojnach, nie lękajcie się. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec " - Ewangelia Marka 13:7 UBG. Tak samo dotyczy to wszelkich innych cierpień - Objawienie Jana 2:10 UBG - "Nic się nie bój tego, co masz cierpieć. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli doświadczeni, i będziecie znosić ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia."
"On (Jezus Chrystus) przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko" - list apostoła Pawła do Filipian 3:21 UBG - z takimi obietnicami jak ta dotycząca niezniszczalnego, nowego ciała, i gdy Chrystus jest w nas przez swego ducha, nie mamy powodów przesiąkania strachami, lękami.
CHMURY CORAZ CIEMNIEJSZE
Nie skupiajmy się więc na burzach, czy zbierających się ciemnych chmurach i coraz silniejszym podmuchach wiatru. Zbierające się chmury burz wojennych, krachu, ucisków będą coraz ciemniejsze i ich wiatry będą wiać coraz mocniej, aż nadejdą kiedyś wielkie i potężne burze, wichury.
Patrzmy zawsze na Zbawcę, niech nasze umysły będą wypełnione tym co boskie, nie światowe. Pamiętajmy o obietnicach i jak Abraham, prorocy i inni bohaterowie wiary na czele z Panem Jezusem podczas kenozy, miejmy wiarę, nie zapominajmy o cenności modlitwy, o codziennym i stałym chodzeniu z Panem. Ufaniu mu zawsze i we wszystkim. Polegania na Nim, szukania u Niego wskazówek, pomocy, prowadzenia, wskazania drogi. A gdyby nawet pojawiły się jakieś strachy, lęki, troski i gdybyśmy czuli że toniemy pod wpływem jakiś wydarzeń to wołajmy do Pana Jezusa o ratunek.
Prośmy aby wstawiał się za nami u OJCA jak wstawiał się za Piotrem aby nie ustała jego wiara. Przesiew nadejdzie - szatan znów wyprosi sobie aby przesiać wierzących jak pszenicę, obyśmy byli zwycięzcami w Panu Jezusie i dzięki Niemu i nie odpadli, a wielu odpadnie wprost, a wielu odpadnie przez diabelskie kompromisy ze światem, grzechem, wielu też podepcze prawdę że Jezus Chrystus jest jedyną i wyłączną drogą, prawdą ale będą mówić, że jest jedną z wielu.
Ewangelia Mateusza 24:9-10 - Wielu zgorszyć ma się ciężkimi czasami, utrapieniami, prześladowaniami, tragicznymi wydarzeniami - obyśmy nie byli w tej grupie, ani w żadnej innej odstępczej.
Wielkie trzęsienia Ziemi, mają być jednym ze znaków - Łukasza 21:11. Jako znak te potężne trzęsienia będą mieć wielką skalę, lub będzie ich wyjątkowo dużo w krótkim czasie i będą mieć wielką siłę. W razie czego, nie zamierzam karmić się tym jak chorobliwie karmiłem się tragicznym wydarzeniem z 2011 roku.
" Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość. (29) Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. (30) Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, (31) lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają. " - Księga Izajasza 40:28-31 Biblia Warszawska
Kto słucha słów Pana, apostołów, natchnionych Pism i jest wykonawcą a nie tylko słuchaczem, ten ostoi się, będzie zwycięzcą nawet gdy przyjdzie mu umrzeć za wierność Zbawicielowi.
Kto buduje swoje życie na czymś innym lub nie jest wykonawcą słowa, ten błądzi a jego światopogląd i życie które na nim buduje zawali się.
"A wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość.
24 Każdego więc, kto słucha tych moich słów i wypełnia je, przyrównam do człowieka mądrego, który zbudował swój dom na skale.25 I spadł deszcz, przyszła powódź, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, ale się nie zawalił, bo był założony na skale.26 A każdy, kto słucha tych moich słów, a nie wypełnia ich, będzie przyrównany do człowieka głupiego, który zbudował swój dom na piasku.27 I spadł deszcz, przyszła powódź, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, i zawalił się, a jego upadek był wielki " - Ewangelia Mateusza 7:23-27 Uwspócześniona Biblia Gdańska