PAN JEZUS BÓG ŻYWY tak pokierował Pawłem, że ten z pomocą Tercjusza napisał bardzo rozległe pozdrowienia dla braci i sióstr w Rzymie. JEZUS BOSKI NAUCZYCIEL mógł tak sprawić, że Paweł napisałby króciutkie pozdrowienia w jednym zdaniu, ale PAN włożył do serca Pawła rozległe pozdrowienia które są dla nas bardzo ważnym przekazem, przykładek wzajemnej miłości w Kościele, troski, braterskiej miłości, pielęgnowania relacji i zachęty do dalszej gorliwej, pełnej zapału pracy dla PANA i KRÓLA.
"Pozdrówcie Pryscyllę i Akwilę, moich pomocników w Jezusie Chrystusie; (4) Którzy za moje życie nadstawiali swojego własnego karku, którym nie tylko ja sam dziękuję, ale i wszystkie kościoły pogan; (5) Pozdrówcie także kościół, który jest w ich domu. Pozdrówcie mojego miłego Epeneta, który jest pierwszym plonem Achai dla Chrystusa. (6) Pozdrówcie Marię, która wiele pracowała dla nas. (7) Pozdrówcie Andronika i Juniasa, moich krewnych i moich współwięźniów, którzy są poważani wśród apostołów, którzy też przede mną byli w Chrystusie. (8) Pozdrówcie Ampliasa, mojego umiłowanego w Panu. (9) Pozdrówcie Urbana, naszego pomocnika w Chrystusie, i mojego umiłowanego Stachyna. (10) Pozdrówcie Apellesa, wypróbowanego w Chrystusie. Pozdrówcie tych, którzy są z domu Arystobula. (11) Pozdrówcie Herodiona, mojego krewnego. Pozdrówcie tych, którzy są z domu Narcyza, tych, którzy są w Panu. (12) Pozdrówcie Tryfenę i Tryfozę, które pracują w Panu. Pozdrówcie umiłowaną Persydę, która wiele pracowała w Panu. (13) Pozdrówcie Rufusa, wybranego w Panu, oraz matkę jego i moją. (14) Pozdrówcie Asynkryta, Flegonta, Hermasa, Patrobę, Hermesa i braci, którzy są z nimi. (15) Pozdrówcie Filologa i Julię, Nereusza i jego siostrę, Olimpasa i wszystkich świętych, którzy są z nimi. (16) Pozdrówcie jedni drugich pocałunkiem świętym. Pozdrawiają was kościoły Chrystusa. " - Rzymian 16:3-16Paweł pisząc ten list do braci i sióstr w Rzymie - nigdy wcześniej tam nie był. W Rzymie znalazł się dopiero wiele miesięcy później. Paweł znał osobiście wiele z tych wymienionych osób, ale ze spotkań w innych miejscach niż Rzym. "Dlatego też często napotykałem przeszkody, tak że nie mogłem przyjść do was. (23) Lecz teraz nie mam już miejsca do pracy w tych stronach, a pragnąc od wielu lat przyjść do was; (24) Gdy udam się do Hiszpanii, przyjdę do was. Spodziewam się bowiem, że idąc tamtędy, zobaczę was i że wy mnie tam wyprawicie, gdy się już wami troszeczkę nacieszę" - Rzymian 15:22-24
Paweł w trakcie pisania listu był daleko od nich, nigdy w owym czasie nie był tam osobiście - a jednak tak szczegółowo i z taką szczerą miłością, troską, serdecznością wymienia z imienia ponad 20 osób, wspomina też wiele innych osób. Mimo że nie był tam nigdy to bardzo dobrze zaznajomiony jest z ich życiem, z sytuacją tamtego kościoła. Nie było telefonów, internetu ale byli bracia, siostry [np Feba] którzy gotowi byli poświęcić się na daleką i pewnie niejednokrotnie niebezpieczną podróż do Rzymu. Dzieli bracia, dzielne siostry - dzieli dzięki zamieszkującemu w nich WSZECHMOGĄCEMU JEZUSOWI. Od nich, przez nich - Paweł miał szczegółowe informacje o braciach, siostrach - o stanie społeczności uczniów w Rzymie. Paweł z miłością był zainteresowany, troskliwie interesował się tymi i innymi społecznościami. Nie szukał pieniędzy, nie szukał władzy, nie szukał sławy i innych próżnych rzeczy - ale po prostu z miłości, szczerości służył ZBAWCY i w NIM braciom siostrom.Wpis z wczorajszego dnia : "Nowotestamentowy model Kościoła część 2 - bezcenna JEZUSOWA wzajemna miłość Ew Jana 13:34-35" - http://mieczducha888.blogspot.com/2019/09/nowotestamentowy-model-koscioa-czesc-2.html
Paweł zapewne codziennie modlił się z imienia za tych braci, siostry z Rzymu - dlatego też mimo że nie był tam osobiście w czasie pisania listu, to miał ich zapisanych w swoim sercu : "Najpierw dziękuję mojemu Bogu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich, że wasza wiara słynie na cały świat. (9) Bóg bowiem, któremu służę w moim duchu w ewangelii jego Syna, jest mi świadkiem, że nieustannie czynię wzmiankę o was w moich modlitwach; (10) Zawsze prosząc, żeby wreszcie kiedyś udało mi się za wolą Bożą odbyć podróż do was. (11) Pragnę bowiem zobaczyć was, abym wam mógł udzielić jakiegoś daru duchowego dla waszego utwierdzenia; (12) To znaczy, abyśmy się wzajemnie pocieszyli obopólną wiarą, waszą i moją" - Rzymian 1:8-12. Wiara braci, sióstr z Rzymu słynęła na cały świat. Oby i z nami tak było że nasza wiara przejawiająca się w coraz większej wzajemnej JEZUSOWEJ miłości, obfitującym owocu ducha, wzrastaniu w uświęcenie też będzie słynęła na cały świat.
Sądzę że PAN przez te długie, szczegółowe pozdrowienia uczy nas, pokazuje wzór do naśladowania - abyśmy byli rodziną Bożą która razem żyje w codzienności i razem pracuje dla PANA, razem walczy w duchowej bitwie. Paweł miał wiele rzeczy na głowie - z wieloma społecznościami, z wieloma osobami był w kontakcie a jednak tak szczegółowo z imienia, i z wykonywanej służby wymienia tyle osób - i co najbardziej chyba zdumiewające nie był tam na miejscu nigdy. Miał ich w sercu - bo i z obfitości serca mówią usta. Kochał ich, chciał gorąco ich odwiedzić i jak pisze : "wzajemnie się pocieszyć obopólną wiarą".
W tych fragmencie Rzymian 16:3-16 - słowo : "pozdrówcie" pada 17 razy. Paweł wymienia wiele osób i bardzo ciepło w miłości wypowiada się o nich. Nie podlizuje się im, ale pisze prawdę - docenia ich pracę, docenia też pomoc od wielu z nich np : "Pozdrówcie Pryscyllę i Akwilę, moich pomocników w Jezusie Chrystusie; (4) Którzy za moje życie nadstawiali swojego własnego karku, którym nie tylko ja sam dziękuję, ale i wszystkie kościoły pogan [...] Pozdrówcie Urbana, naszego pomocnika w Chrystusie [...]Pozdrówcie Rufusa, wybranego w Panu, oraz matkę jego i moją."
"miły", "mój umiłowany", "umiłowana" - takich zwrotów m.in używa Paweł i to było szczere z serca, a nie puste ładne słówka.
Paweł wymienia różne siostry które pracowały w PANU - nie były to żadne "pastorki", nie były to żadne "nauczycielki", nie były to żadne osoby będące na czele społeczności jak to ma miejsce często dzisiaj, a co Paweł karci np w swoich listach pokazując, że służba pasterska jest tylko dla braci, tak jak służba nauczania i przewodzenia. Jednak siostry nie są gorsze, po prostu sam BÓG tak postanowił - dał różne role dla braci, a inne role dla sióstr a ten porządek Bożego ustanowienia diabeł chce zaburzyć nie tylko w EKKLESII przez : "pastorki, nauczycielki itd" ale też w rodzinach, społeczeństwie gdzie zaciera zdrowe granice Boże między kobietami i braćmi.Siostry też mają duchowe Boże dary i też są wezwane do wiernej pracy nimi i to też robiły siostry z Rzymu co Paweł chętnie wymienia. Rzymian 16:4-5 wymienia Pryscyllę. Rzymian 16:6 mówi : "Pozdrówcie Marię, która wiele pracowała dla nas". Rzymian 16:12 wymienia trzy różne siostry w Chrystusie : "Pozdrówcie Tryfenę i Tryfozę, które pracują w Panu. Pozdrówcie umiłowaną Persydę, która wiele pracowała w Panu". Paweł w Rzymian 16:13 wymienia matkę Rufusa jako i jego matkę. Ta starsza kobieta musiała gdzieś wcześniej udzielać mu pomocy, troski, wsparcia, zaopatrzenia jak własna matka. Paweł o siostrze Febie : "Polecam wam Febę, naszą siostrę, która jest służebnicą kościoła w Kenchrach; (2) Abyście ją przyjęli w Panu, jak przystoi świętym, i pomagali jej w każdej sprawie, w której by was potrzebowała. I ona bowiem wspomagała wielu, także i mnie samego" - Rzymian 16:1-2 --- Różne role w Ekklesii - ale te różne role nie czynią nikogo lepszym ani gorszym : "Jak bowiem w jednym ciele mamy wiele członków, ale nie wszystkie członki wykonują tę samą czynność; (5) Tak my, chociaż liczni, jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, ale z osobna jesteśmy członkami jedni drugich. (6) Mamy więc różne dary według łaski, która nam jest dana: jeśli ktoś ma dar prorokowania, niech go używa stosownie do miary wiary; (7) Jeśli usługiwania, niech usługuje; jeśli ktoś naucza, niech trwa w nauczaniu; (8) Jeśli ktoś napomina, to w napominaniu; jeśli ktoś rozdaje, to w szczerości; jeśli ktoś jest przełożonym, niech nim będzie w pilności; jeśli ktoś okazuje miłosierdzie, niech to czyni ochoczo" - Rzymian 12:4-8
szatan, diabeł chce wmówić chrześcijankom : zakazują wam kobietom służby pasterskiej, zakazują wam nauczania, przewodzenia bo uważają was za gorsze i głupsze - a siebie : mężczyzn uważają za lepszych i mądrzejszych. Tego typu rzeczy szatan, diabeł chce wmówić chrześcijankom aby wywołać zniszczenie, chaos w EKKLESII - wie że BÓG ustanowił pewien porządek, różne role dlatego chce to zaburzyć przez różne filozofie. Niestety wiele społeczności uwierzyło diabłu i wbrew natchnionym BOŻYM PISMOM pozwalają kobietom na to do czego BÓG ich nie powołał, na to co wbrew BOŻEMU ustanowieniu. Dopuszczanie tych rzeczy przez te kościoły, doprowadzi ich do ruiny jeśli w porę nie będą pokutować przed JEZUSEM i nie powrócą do biblijnego BOŻEGO wzorca.
"Mamy więc różne dary według łaski" - Każdy ma jakiś co najmniej jeden dar i powinien w nim wiernie, wytrwale pracować żeby okazał się dobrym, wiernym sługą - a nie sługą złym i leniwym, tchórzliwym. Bracia i siostry w Rzymie nie "zakopywali w ziemi" tego co dostali od PANA a jak jest z nami, jak jest w różnych społecznościach ?? Spanie, lenistwo ?? Jeśli tak to czas się przebudzić, wziąć się do pracy jaką wyznacza PAN i dał każdemu dar/dary. Czas przestać szukać wymówek - czas odkopać to co PAN powierzył i iść pomnażać dzieląc się tym z innymi, służąc tym innymi. Dzisiaj trzeba to zacząć, nie odkładać na jutro, na jutro i ciągle na jutro ... Jesteśmy na duchowej bitwie, wojnie a nie na pikniku. Jesteśmy na służbie i mamy wszyscy służyć. Bracia, siostry z Rzymu są tu przykładem, wzorem co pokazuje Paweł w tych pozdrowieniach.Kto nie wie jaki ma dar, czy dary - to niech modli się do PANA i po odpowiedzi niech następnie rusza do pracy, bitwy.
Doczytałem się że Tryfena i Tryfoza - te imiona oznaczają : "życie w nadmiernym luksusie, delikatność, wygoda, hedonizm, "luxury life". Prawdopodobnie były to nawrócone siostry z jakiejś arystokratycznej, bardzo bogatej rodziny. Może żyły przed nawróceniem w wygodach, w próżnych luksusach, złudnych bogactwach, w hedonizmie - ale po nawróceniu te siostry "pracowały w PANU" służąc darem/darami innym. Żyły już innym życiem i miały inne wartości, bo PAN je zbawił, pokazał prawdziwe skarby w sobie, prawdziwe piękno i prawdziwą miłość. Paweł zachwala je pisząc : "Pozdrówcie Tryfenę i Tryfozę, które pracują w Panu". W PANU - w mocy JEGO obecności i dla NIEGO. "Hańba publicznej golizny część 1 - biblijne argumenty dlaczego publiczny basen jest miejscem bezwstydu nie dla chrześcijan" - http://mieczducha888.blogspot.com/2019/06/hanba-publicznej-golizny-czesc-1.html
Ci ludzie już dawno nie żyją, a jednak żadne słowo, żadne zdanie w Biblii nie jest przypadkowo, nie jest bez znaczenia. Tak samo jest z tymi pozdrowieniami do braci, sióstr z Rzymu. Paweł ich kochał, utrzymywał relacje z nimi, interesował się szczerze nimi, modlił się za nimi. Pamięta wciąż o nich a wszystko przez miłość JEZUSOWĄ która napełniała jego serce. To wzór, przykład dla nas abyśmy się wzajemnie miłowali, abyśmy pamiętali o sobie, dbali o relacje, interesowali się losem drugiego, modlili się za sobą i jeśli taka wola PANA to widywali się. Po prostu abyśmy byli prawdziwą Jezusową rodziną w codzienności i w praktyczny sposób - a nie raz w tygodniu, czy raz na miesiąc i to w sztuczny sposób.Powiem tak szczerze : byłem kiedyś w pewnej społeczności ale nie doświadczyłem tam rodziny JEZUSOWEJ w codziennym praktycznym życiu, nie doświadczyłem tam wzajemnej JEZUSOWEJ miłości w praktyce dnia codziennego. Sam też ze swojej strony pewnie nawalałem , mogłem okazać więcej inicjatyw. PAN mnie wyprowadził z tamtego miejsca. Ja sam nie wyszedłem, ON mnie wyprowadził i zrobił jak zwykle dobrze, bezbłędnie. Jeśli mam być w jakiejś społeczności to w prawdziwej - gdzie ludzie chcą być prawdziwie JEZUSOWĄ rodziną od poniedziałku do niedzieli, przez cały tydzień - przez cały rok i to w praktyczny sposób. W takiej społeczności gdzie ludzie chcą, pragną wzajemnej JEZUSOWEJ miłości i coraz większego uświęcenia, posłuszeństwa zdrowej biblijnej nauce.
Paweł był setki kilometrów od Rzymu a jednak szczerze ich miłował, tak szczegółowo miał ich w swoim sercu, pamięta tyle osób z imienia i w innych szczegółach. W szczerej miłości był nimi zainteresowany - to wszystko wielkiej odległości. To wszystko że nigdy wcześniej - na tamten czas nie był w Rzymie. A dzisiaj jak często sprawy wyglądają w niejednej społeczności ?? Ludzie mieszkają blisko siebie, widzieli się nie raz i nie dwa a nie mają w sercach miłości do siebie, zainteresowania w codziennym życiu. Nie tęsknią za sobą, nie ma między nimi wzajemnej JEZUSOWEJ miłości. Wiedzą o sobie niewiele, albo dużo tylko że z grzesznych obmów i plotek.Paweł daleko a bardziej zainteresowany, miłujący - niż często dzisiaj wielu chrześcijan będących blisko siebie. Często w społeczności nawet nie zna się kogoś z imienia i nazwiska, a co dopiero wzajemna JEZUSOWA miłość i bycie prawdziwą rodziną Bożą w sposób praktyczny w codzienności. Tam gdzie chodziłem kiedyś też przyznaje się nie wiedziałem jak wiele osób ma na imię, nazwisko. Wina wobec tego była po wielu stronach, w tym też po mojej. Z drugiej strony jak mój styl życia, poglądy często było diametralnie inne od wiele osób z tamtego miejsca to trudno w takim stanie mieć więź, wspólny język, iść razem. Więcej powinno być grup domowych, więcej powinno być spotkań gdzie siada się w kółko i czytamy Biblię, rozmawiamy, dzielimy się świadectwami, uczymy się otwartości, szczerości. Więcej wspólnych inicjatyw ewangelizacyjnych i więcej wspólnego spędzania czasu w Boży sposób w dniu codziennym, i więcej wzajemnego codziennego zainteresowania. "Biblia o kościołach domowych - biblijna Ekklesia w prywatnych domach i mieszkaniach blokowych" - http://mieczducha888.blogspot.com/2019/07/biblia-o-koscioach-domowych-biblijna.html
Paweł z wielkiej odległości wiedział więcej o braciach i siostrach z Rzymu i bardziej ich kochał, niż dzisiaj wielu z nas którzy mamy na miejscu kogoś wierzącego/wierzących i widzimy go twarzą w twarz. To nie jest chluba dla nas. PANIE JEZU wiem że przebaczyłeś mi wszelkie zaniedbania w temacie braci, sióstr - relacji, wzajemnej miłości. Chcesz mnie, nas zmieniać i uczyć bycia rodziną Bożą, wzajemnego miłowania się i wspólnego dążenia di uświęcenia. Stawiaj proszę na mojej drodze takie osoby które pragną szczerze tych rzeczy oraz większego uświęcenia i swoją obecnością w nas udzielaj nam wykonywania tych rzeczy w praktyczny sposób i każdego dnia.
Paweł pozdrawia braci i siostry i wskazuje na źródło ich mocy, źródło ich siły do wzajemnej miłości, uświęcenia, pracy Jezusowej. To wszystko jest "w Chrystusie", "w PANU" - Paweł te zwroty wymienia wielokrotnie w Rzymian 16:3-16. Rzeczywista duchowa obecność JEZUSA w uczniach czyni ich zdolnymi do tego - czyli sam PAN ZBAWICIEL przebywający w naszych sercach czyni w nas to wszystko, Potwierdza to inny fragment Rzymian 8:9-10 : "Lecz wy nie jesteście w ciele, ale w Duchu, gdyż Duch Boży mieszka w was. A jeśli ktoś nie ma Ducha Chrystusa, ten do niego nie należy. (10) Ale jeśli Chrystus jest w was, to ciało jest martwe z powodu grzechu, a duch jest żywy z powodu sprawiedliwości". JEZUS w nas - rzeczywista choć duchowa obecność JEZUSA w milionach uczniów w różnych miejscach świata, a cieleśnie w pełni bóstwa jest po prawicy OJCA w niebie. JEZUS BÓG STWÓRCA nie jest ograniczony czasem, przestrzenią - ON STWÓRCA nie jest ograniczony stworzeniem więc mimo może być duchowo bezpośrednio obecny w wielu uczniach którzy żyją w różnych miejscach świata.Może ktoś zna z imienia i nazwiska wszystkich z danej społeczności - ale czy rzeczywiście, prawdziwie są rodziną JEZUSOWĄ, czy rzeczywiście mają w praktyczny sposób wzajemną JEZUSOWĄ miłość po której wszyscy poznają że jesteśmy uczniami i czy jest dążenie do uświęcenia ?? "Chodzenie w światłości jedyną drogą do społeczności z BOGIEM ŚWIATŁOŚCI i bycia Kościołem - Rodziną JEZUSOWĄ" - http://mieczducha888.blogspot.com/2019/07/chodzenie-w-swiatosci-jedyna-droga-do.html
Co Paweł o nas by napisał gdyby pisał list do wierzących z naszego miasta, miejscowości ??Wielu z tych braci i sióstr z Rzymu kilka lat później może zginęła męczeńską śmiercią z ręki cesarza Nerona, ale "w PANU" "w Chrystusie" mieli moc aby być wiernymi nawet w śmierci. Mieli moc z odwagą, w uwielbieniu i z pieśnią chwały stanąć na przeciwko np lwom, czy katom. JEZUS mieszkający w nich tylko mógł dokonać takich rzeczy. Tak samo ON w nas daje moc siły do wiernej pracy, i bycia prawdziwie rodziną która ma JEZUSOWĄ wzajemną miłość, dąży do uświęcenia, żyję biblijną apostolską nauką. PANIE JEZUS czyń to wszystko we mnie, w nas. Czyń nas swoimi wiernymi uczniami i prawdziwą rodziną z twoją wzajemną miłością. Ucz PANIE dbać o te święte wzajemne relacje, miłosne więzi i rozwijaj je w nas. Szukasz chętnych serc - daj mieć chętne serce i odwagę ku temu
EKKLESIA - Kościół to rodzina bracia i siostry, a w zdrowej rodzinie powinna być prawdziwa praktyczna miłość między braćmi i siostrami. Chrześcijanin bez JEZUSOWEJ miłości to martwy chrześcijanin, wiara bez miłości JEZUSOWEJ to martwa wiara. Jeśli ludzie buntują się, nie chcą dążyć do uświęcenia, do pełnienia woli JEZUSA, do posiadania wzajemnej JEZUSOWEJ miłości w codzienności, do bycia rodziną Bożą w codzienności to lepiej wyjść z takiego miejsca - "Biblijna prawda : lepiej iść samotnie za Jezusem drogą woli Ojca w uświęceniu niż być w grzesznej społeczności kościelnej" - http://mieczducha888.blogspot.com/2019/07/biblijna-prawda-lepiej-isc-samotnie-za.html
... dążyć do świętości, okazywać JEZUSOWĄ miłość to wymaga odwagi w świecie grzechu, nienawiści i coraz większego odstępstwa od biblijnej prawdy
chwała OJCU oraz BOGU PRAWDZIWEMU JEZUSOWI - Ewangelia Jana 20:28, 1 Jan 5:20, Objawienie 5:13 .... Charis2007@wp.pl ... 06.09.2019 Puławy , Dominik
Wspaniały wpis. Co do chrześcijanek i służby pasterskiej wydaje mi sie, że to bardzo dobre spostrzeżenie Dominiku. W dzisiejszych czasach wmawia się kobietom, że feminizm to siła i po co się uniżać, że to tylko oznaka słabości. Ale ten świat nie poznał PANA i każdy walczy o swoje "ja"a przecież PAN JEZUS sam powiedział naśladujcie mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, więc tym bardziej powinno nas to obligować do tego aby się nie wywyższać, być pokornym. Bycie pokornyn i cichym to ODWAGA a nie żadna słabość! Słabością jest poddanie się myśleniu, że przez wywyższanie się dopiero będę coś znaczył.
OdpowiedzUsuńJestem kobietą ale zgadzam się z tym co pisał w listach Św. Paweł, i widzę niejednokrotnie, że kobiety działają bardzo emocjonalnie. Mężczyźni zachowują tzw. Zimną krew dlatego tak wspaniale siebie nawzajem dopełniamy i to nie oznacza, że kobiety są gorsze bo chociażby przez wrażliwość są wyczulone bardziej na potrzeby drugiej osoby i świetnie mogą współdziałać z mężczyznami, którzy z kolei są bardzo rozważni w działaniach i podejmują decyzję na tzw chłodny umysł. Uważam, że tak jesteśmy stworzeni aby siebie dopełniać i tak jak głową mężczyzny jest CHRYSTUS JEZUS tak głową kobiety jest mężczyzna.
Oczywiście każdy z nas czy to mężczyzna czy kobieta jako chrześcijanin jest zobowiązany głosić DOBRĄ NOWINĘ, ale tu chodzi o to, że w dzisiejszych czasach zamiast żyć w pokorze wmawia się, że potrzebna jest walka o lepsze miejsce, co stoi w sprzeczności z nauczaniem PANA JEZUSA. I tak jak napisałeś Dominiku każdy z nas po prostu ma różne role. PAN BÓG stworzył pewien porządek, którym powinniśmy się kierować.
Myśle, że warto pamiętać, że wszyscy jesteśmy sługami PANA BOGA i że sługa nie jest większy od swego PANA i każdy z nas ma inne zadania postawione przez PANA i trzeba je zaakceptować chcąc iść za PANEM BOGIEM a kluczem jest wyzbycie sie egoizmu.
P.S mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłam moje spostrzeżenie a przepraszam jeśli chaotycznie mi to wyszło ��
CHWAŁA PANU NA WIEKI!!!!!
nie jest chaotycznie, jest dobrze zrozumiałe :) , Amen - CHWAŁA PANU NA WIEKI
Usuń, " Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: (8) Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. (9) Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. (10) Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. (11) Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony " Łukasz 14
, pozdrawiam siostro w PANU JEZUSIE